Półtora roku była poza domem. Teraz mała dziewczynka ze Świdnika znowu może spać we własnym pokoju.
Ponad rok temu rodzina i przyjaciele żegnali Marysię Szlązak w atmosferze lęku i niepokoju o jej życie, gdy razem z rodzicami wyjeżdżała do Rzymu, by walczyć z chorobą. 8 listopada wielu przyjaciół i znajomych z radością powitało dziewczynkę na lubelskim lotnisku. − Patrząc na to radosne dziecko, trudno wyobrazić sobie, ile przeszło − mówi Aleksandra Burdan, koordynator grupy wsparcia „Kotek Marysi”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.