Były przewodniczący Rady Miasta Lublina został zatrzymany przez CBA 3 grudnia. 6 grudnia trafił do aresztu. Sąd Rejonowy w Zamościu zdecydował dziś o wypuszczeniu go na wolność.
Piotr Kowalczyk został aresztowany na trzy miesiące wraz z przedsiębiorcami: Mariuszem P., Adamem M. i Maciejem S. Podejrzewani są o korupcję.
Zatrzymani mieli obiecywać załatwienie pomocy w Urzędzie Miasta przy pozwoleniu na budowę wieżowca przy ul. Zana w Lublinie. Pomoc miała być oferowana w zamian za korzyść majątkową. Suma, która miała stanowić łapówkę, to 1 mln zł. Do zatrzymania doszło w czasie akcji prowokacyjnej przeprowadzonej przez CBA.
Za Piotra Kowalczyka poręczył prezydent Krzysztof Żuk, a były przewodniczący RM Lublin wydał oświadczenie, w którym wyjaśniał, że padł ofiarą prowokacji. - Był moim wieloletnim współpracownikiem, nigdy nie nadużył mojego zaufania - mówił Krzysztof Żuk. - Nigdy nie dał powodu, by podejrzewać o jakiekolwiek nieprawidłowości działania, w których uczestniczył. Jako przewodniczący, radny, zawsze stawiał miasto jako główny cel swojej aktywności, wierzę zatem, że przed sądem udowodni swoją niewinność w tej sprawie, już jako przedsiębiorca, bo z urzędem, jak wszyscy państwo wiecie, nie jest związany już od ubiegłego roku.
Mimo poręczenia zarówno prezydenta jak i wielu innych polityków, Piotr Kowalczyk został skazany na trzy miesiące aresztu. Zażalenie na decyzję sądu złożył obrońca Kowalczyka - Roman Giertych.
Sąd sprawę rozpoznał podczas posiedzenia 18 grudnia i wypuścił podejrzanego na wolność za poręczeniem majątkowym w kwocie 30 tys. zł. Piotr Kowalczyk otrzymał dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Na wynik prowadzonego śledztwa może czekać na wolności.