Tłumy lublinian. Mali i duzi. Wszyscy bardzo ważni, bo w koronach na głowach. Ulicami Lublina po raz dziewiąty przeszedł Orszak Trzech Króli.
Tegoroczne świętowanie rozpoczęło się na placu Zamkowym, a całą imprezę po raz pierwszy przygotowało Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej.
Już od godz. 11 organizatorzy wydarzenia zachęcali do żywiołowego tańca uwielbieniowego i wspólnego kolędowania. Tuż przed południem tradycyjnie odczytana została Ewangelia, a metropolita lubelski skierował do wszystkich zgromadzonych swoje słowa.
- Dziś wiele osób razem z mędrcami wyrusza na całym świecie śladami gwiazdy, by odkryć największy cud, jaki się dokonał - mówił abp Budzik. - Gromadzimy się tutaj dzisiaj - tysiące koronowanych głów, by przypomnieć sobie, że każdy człowiek ma udział w misji Jezusa Chrystusa. Wszyscy mamy nienaruszalną godność królewską - podkreślał hierarcha. - Odkąd Bóg stał się człowiekiem, człowiek stał się niezwykle ważny. Jego życie, działanie, wolność i godność są nienaruszalne, bo w każdym człowieku mieszka Bóg. On po to stał się człowiekiem, abyśmy Go mogli spotykać w człowieku.
Orszak przeszedł z pl. Zamkowego ulicami: al. Tysiąclecia, ul. Lubartowską, Świętoduską, Krakowskim Przedmieściem, Królewską i zakończył się tradycyjnie w archikatedrze lubelskiej.
Mszy św. przewodniczył abp Stanisław Budzik. W homilii tłumaczył, że aby żyć naprawdę, trzeba wyznaczyć sobie cel, stawiać sobie poprzeczkę. - Tak wielu ludzi nie patrzy dziś w niebo. Wielu zadowala się patrzeniem na ziemię, bo wystarczy im tylko zdrowie, odrobina pieniędzy i proste rozrywki - mówił. - Zastanówmy się dzisiaj, czy potrafimy tak jak mędrcy podnieść głowę i patrzyć w niebo. Czy potrafimy szukać sensu, czekać, marzyć i pragnąć Boga.
Tradycyjnie po Mszy św. odbyło się w archikatedrze wspólne kolędowanie.