Propozycja przeżywania swego życia z Panem Bogiem zostawiona przez ks. Franciszka Blachnickiego wciąż jest atrakcyjna. Jak bardzo, pokazało doroczne spotkanie oazowiczów archidiecezji lubelskiej.
Wypełniony po brzegi amfiteatr w kościele na Poczekajce był dowodem na to, jak wiele osób idzie przez życie za wskazówkami założyciela Ruchu Światło–Życie ks. Franciszka Blachnickiego.
Okres świąteczno-noworoczny jest dobrą okazją do licznych spotkań i składania sobie życzeń, ale także do podejmowania nowych postanowień. Jedną z propozycji, jaka padła podczas spotkania oazowiczów, jest szczególna dbałość o wypowiadane w tym roku słowo.
Do takich refleksji zachęcał ks. Marek Sawicki, moderator Domowego Kościoła archidiecezji lubelskiej, podczas homilii wygłoszonej na Mszy św. w kościele ojców kapucynów na Poczekajce, gdzie odbyło się spotkanie Ruchu Światło–Życie.
– W Ewangelii św. Jana czytamy w prologu, że na początku było Słowo i wszystko przez Nie się stało. Na słowo Boga powstał świat, na Jego słowo, ludzi opuszcza choroba i złe duchy. Jego słowo przemienia nasze życie. Słowo ma moc stwarzania i przemiany świata. I nie tylko Boże słowo ma taką moc, ale każde, także to wypowiadane przez nas ludzi może budować, ale może też ranić i niszczyć – mówił ks. Marek.
Dlatego warto zastanowić się, jakie są nasze słowa, co one ze sobą niosą?
– To, co często dziś robimy z naszym językiem pokazuje, że nie mamy refleksji nad tym, co wypowiadamy. Młode pokolenie stosuje takie skróty językowe, które dla innych stają się niezrozumiałe. Coraz częściej pojawiają się błędy językowe. Język też jest zaśmiecany wieloma wulgaryzmami, które zdarza się, że mają zastąpić tysiąc innych słów. Skąd się nam to bierze? - pytał kaznodzieja.
Szukając odpowiedzi, wskazał na różne źródła, poczynając od internetu czy innych mediów, które nas otaczają i którymi przesiąkamy, ale także my sami nie przykładamy wagi do dbałości o nasz język, jego piękno, kulturę i poprawność.
- Nasze słowa mają także wielką moc. Mogą pocieszać, ale mogą też dotkliwie ranić. Potrzeba nam mądrości w używaniu języka i refleksji nad nim. Może niech to stanie się jednym z postanowień noworocznych - zachęcał ks. Marek.
Po Eucharystii w amfiteatrze ojców kapucynów spotkali się oazowicze, zarówno młodzież formująca się w ramach Ruchu Światło–Życie, jak i dorośli, a także panie z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła założonego przez ks. Franciszka Blachnickiego, by służyć Ruchowi.
Jak ważne dla wielu współczesnych ludzi są zasady ewangeliczne i życie nimi na co dzień pokazują oazowicze włączając się w różne dzieła, poczynając od ewangelizacji, poprzez udział w spotkaniach i rekolekcjach, a kończąc na zwykłym codziennym życiu.