Nowy numer 15/2024 Archiwum

Na ratunek ludziom

„Stan zdrowia słaby, zdolności dobre – bardzo pilny, kaznodzieja dobry, charakter cichy” – tak o diakonie Stanisławie Mysakowskim pisał rektor lubelskiego seminarium, przedstawiając jego sylwetkę do święceń kapłańskich.

Stasiu od najmłodszych lat dużo czasu spędzał w kościele. Nie dlatego, że od urodzenia był bardzo pobożny, ale ponieważ jego tata był organistą. Dziś trudno powiedzieć, czy to obserwacja z bliska kapłanów pracujących w jego rodzinnych Wojsławicach na Chełmszczyźnie, czy pobożność przekazana przez rodziców rozbudzała w młodym chłopaku chęć służenia Bogu.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy