Kapłana, który odszedł do Domu Ojca w dniu swoich urodzin, 12 lutego pożegnali rodzina, przyjaciele oraz wierni z parafii, w której pracował.
Ksiądz Jacek Bartecki zmarł 9 lutego w chełmskim szpitalu. Miał 52 lata. Msza św. żałobna odprawiona została w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Klesztowie, gdzie ks. Jacek był proboszczem.
Ksiądz Jacek do seminarium wstąpił w 1987 r., kilka miesięcy po pielgrzymce Jana Pawła II do Polski. Święcenia kapłańskie przyjął w 1993 r. - Prawie 27 lat po święceniach Pan Jezus znowu zawołał do niego: "Pójdź za mną". I poszedł, w minioną niedzielę, w samo południe - mówił w homilii biskup Mieczysław Cisło, który przewodniczył Eucharystii żałobnej.
Biskup Mieczysław przypomniał historię życia ks. Jacka i jego rodziny, a także lata posługi w różnych parafiach archidiecezji. - Pracował w Dysie, Milejowie, Siedliszczu i Krasnymstawie. Najdłużej jednak posługiwał w Nałęczowie. Był tam prze 9 lat dekanalnym duszpasterzem strażaków.
W 2013 r. ks. Bartecki otrzymał nominację na urząd proboszcza w Klesztowie, a w zeszłym roku arcybiskup Stanisław Budzik obdarzył go tytułem kanonika honorowego Chełmskiej Kapituły Kolegiackiej.
- To było jego pierwsze probostwo. Dobrze się tu czuł. Udało mu się zrealizować wiele inicjatyw, jak odnowienie świątyni, wyremontowanie plebanii - podkreślał biskup Cisło. - Doświadczał wiele przyjaźni od parafian i znalazł zrozumienie dla swoich pomysłów. Każdy dom w Klesztowie był jego drugim domem.
Ksiądz Jacek w testamencie, który napisał w roku święceń, zaznaczył, że chciałby być pochowany na rodzinnym cmentarzu w Tomaszowie Lubelskim, dlatego też po Mszy św. żałobnej w Klesztowie trumna z ciałem ks. Jacka została przewieziona do Tomaszowa Lubelskiego.
Tam o godz. 14 została odprawiona Msza św. pogrzebowa. W czasie homilii ks. Andrzej Sternik, kolega z roku ks. Barteckiego, podkreślił, że narodziny Jacka dla nieba zbiegły się z rocznicą jego ziemskich narodzin. - Nie ma zbiegów okoliczności, ale także dokładnie 9 lutego przypadła 100. rocznica erygowania parafii w Klesztowie - zauważył ks. Sternik.
Po Mszy św. pogrzebowej ks. Jacek Bartecki został pochowany w rodzinnym mieście, na cmentarzu obok swojego ojca.