W pracy przestrzegają ściśle zasad bezpieczeństwa i higieny. Zaopatrzyli w maseczki podopiecznych w hostelach i pracowników ZAZ w Głusku.
MOPR nakazał zawieszenie zajęć, podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy "Misericordia" zostali w domach. Trójka pracowników podjęła się szycia maseczek ochronnych dla swoich podopiecznych, by nie siedzieć bezczynnie w pracy – w związku z ogłoszeniem stanu epidemicznego – spektakle Teatru Przebudzenie, a także próby – zostały odwołane.
– Uporządkowaliśmy dokumentację, zrobiliśmy porządki. Wzięliśmy się za szycie maseczek. Może nie mamy imponującej wydajności, ale to dwadzieścia, profesjonalnych maseczek ochronnych dziennie. Szyjemy od tygodnia – mówi Ewa Dudziak, teatroterapeuta i pedagog, założycielka Teatru Przebudzenie.
– Kiedyś otrzymaliśmy partię materiału, który teraz wykorzystujemy. Atutem tych maseczek jest to, że są wytrzymałe i mogą być używane wielokrotnie. Można je prać i prasować w wysokiej temperaturze – dodaje E. Dudziak.
– Nadal szyję maseczki wielorazowe, pomagają mi aktualnie dwie kobiety z Teatroterapii "Misericordia". W pracy przestrzegamy ściśle zasad bezpieczeństwa i higieny. Zaopatrzyłam w maseczki podopiecznych w hostelach przy ul. Łagiewnickiej, Zdrowej, pracowników ZAZ w Głusku – informuje E. Dudziak.
(obraz) |