Spowiedź przez telefon? A może przez skype? Ks. Damian Dorot wyjaśnia jak się spowiadać w czasach koronawirusa

Czy w czasie epidemii można się spowiadać na odległość, np. przez telefon, skype czy inne środki komunikacji?

Ksiądz Damian Dorot duszpasterz, homiletyk, znany lubelski katolicki vloger stwierdza, że absolutnie jest to niedopuszczalne.

- Przede wszystkim ze względu na ryzyko naruszenia tajemnicy spowiedzi, a także dlatego, że spowiedź winna mieć charakter osobowy, zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i duchowej.

Zdaniem ks. Damiana inspiracją jak rozwiązać problem spowiedzi w przypadku zagrożenia epidemicznego, jest postawa jednego z księży, który umożliwił spowiedź “drive - thru”. Czeka na penitentów, którzy podjeżdżają autem w specjalnie przygotowane miejsce i spowiedź odbywa się bez wychodzenia penitenta z samochodu, z zachowaniem bezpiecznej odległości. -

- Chociaż zwyczajnym miejscem sprawowania Sakramentu Pokuty i Pojednania jest konfesjonał, to jednak obecna sytuacja wymaga, aby umożliwić wiernym spowiedź w zakrystii, kancelarii, sali parafialnej, przy sprzyjającej pogodzie również na świeżym powietrzu, aby uczestnicy spowiedzi - penitent i spowiednik - mogli zachować odpowiednią odległość, ale z zachowaniem prywatności - podkreśla ks. Dorot. 

Wyjaśnia też, że nie ma możliwości spowiedzi duchowej, jak ma to miejsce w przypadku Komunii. - Mówimy jedynie o akcie żalu doskonałego w momencie bezpośredniego zagrożenia życia, gdy nie ma możliwości odbycia spowiedzi sakramentalnej - zaznacza. 

Przykazanie kościelne mówi o tym, aby przynajmniej raz w roku się spowiadać,to jednak, jak mówi komunikat Rady Stałej KEP, każdy wierny może sam zdecydować, kiedy wypełnić obowiązek wynikający z tego przykazania. - Warto tu podkreślić, że materią konieczną do odbycia spowiedzi sakramentalnej są grzechy ciężkie. Grzechy lekkie są gładzone także przez podjęcie uczynków miłości, modlitwę itd. Jeżeli nie ma wyższej konieczności (czyt. grzech ciężki) można ze spowiedzią sakramentalną poczekać - mówi ks. Damian. - Nie zwlekajmy jednak jeżeli w grę wchodzi grzech ciężki - dodaje. 

Duszpasterz tłumaczy, że nie chodzi tu tylko o zasadę prawną, ale przede wszystkim o to, że grzech ciężki zrywa relację miłości między człowiekiem a Bogiem. - Jak mówi Jezus: “Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle”. (Mt 10,28) Dlatego troszcząc się o zdrowie fizyczne, nie  wolno nam pomijać troski o zdrowie ducha, ale zabiegać o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem - podkreśla.

Ks. Dorot stwierdza też, że kapłani w tym czasie dokładają wszelkich starań, aby umożliwić wiernym spowiedź w jak największym przedziale czasowym, aby zachować też wszystkie środki bezpieczeństwa i higieny. - Jesteśmy od tego, żeby służyć - mówi. -  Pełnimy dyżury częściej niż zwykle. Spowiedzi przez wirtualne media nie ma i być nie może, ale za ich pośrednictwem, można ze swoim duszpasterzem na realną spowiedź się umówić. Ale jeszcze raz powtarzam z zachowaniem wszelkich możliwych zasad bezpieczeństwa, dotyczących odległości i higieny.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..