Podczas prac prowadzonych przez LPEC na Górkach Czechowskich, w wykopie natrafiono na drobne kości. Sprawę wyjaśnia policja, prokuratura i IPN.
Obrońcy Górek Czechowski są przekonani, że to szczątki ludzkie pochodzące z egzekucji niemieckich podczas II wojny światowej, jednak zdaniem IPN na razie jest za wcześnie, by przesądzać sprawę.
- Nie ulega wątpliwości, że Górki Czechowskie były miejscem egzekucji niemieckich podczas II wojny światowej. Różne dane na ten temat potwierdzają, że Niemcy dokonywali tam zbrodni, jednak na dzień dzisiejszy trudno powiedzieć, czy szczątki na które natrafiono pochodzą z tego okresu i do kogo należały. W tej sprawie współpracujemy z policją i prokuraturą, która wyjaśnia sprawę - mówi Marcin Krzysztofik, dyrektor lubelskiego IPN.
Dopiero po otrzymaniu ekspertyz, które musi wykonać Zakład Medycyny Sądowej, będzie można coś więcej powiedzieć na ten temat, tym bardziej, że są to drobne fragmenty kości, które trudno w obecnej chwili zakwalifikować ze stuprocentową pewnością, że są to szczątki ludzkie.
To, co wiadomo z pewnością to fakt, że zbrodni niemieckich dokonywano w różnych miejscach Lublina, także na Czechowie. W okresie od grudnia 1947 do stycznia 1948 roku z terenów zielonych na Czechowie dokonano ekshumacji 231 ciał ofiar niemieckich zbrodni.
- Różne źródła podają, że na Górkach Czechowskich mogli być rozstrzeliwani np. więźniowie Zamku Lubelskiego, jednak dane na ten temat są bardzo zróżnicowane i rozbieżne, dlatego dziś mamy trudność z podaniem liczby osób, która mogła tam stracić życie - mówi dyrektor IPN.
Po otrzymaniu stosownych ekspertyz zostanie podjęta decyzja o dalszym postępowaniu w sprawie prac na Górkach Czechowskich.
- Nasze piony śledczy i poszukiwawczy nie zakończyły prac związanych z tematem zbrodni niemieckich na terenach Lublina, jeśli ktoś posiada wiedzę na ten temat, zachęcamy do kontaktu z nami - mówi M. Krzysztofik.