Dokładnie 10 lat temu Wilków był gminą, która najbardziej ucierpiała podczas powodzi. Zalane zostało wszystko w promieniu 15 km od Wisły, także kościół i wszystkie meble. Konfesjonały z tamtych czasów są do wzięcia.
Takiej powodzi nikt się nie spodziewał. Owszem, podtopienia w gminie Wilków, która jest terenem zalewowym Wisły, to normalna sprawa, ale żeby woda doszła tak daleko i osiągnęła taki poziom, nikt nie przypuszczał.
- Na murze kościoła zaznaczono poziom, do którego sięgała woda w 1833 roku. Wszystkim wydawało się, że to bardzo dawne czasy, kiedy nie było wałów, sprzętu, ochrony ze strony strażaków i wojska. Maj 2010 roku pokazał, że historia lubi się powtarzać. Wisła znów zalała Wilków, a woda w kościele podobnie, jak prawie 200 lat wcześniej, sięgała około 2 metrów - mówi ks. Zbigniew Szumiło, proboszcz parafii w Wilkowie.
Wisłę od kościoła w Wilkowie dzieli ponad 4 km. Wszyscy sądzili, że tak daleko wody nie można się spodziewać. A jednak, kiedy 21 maja pękł wał w Zastowie, rzeka rozlewała się, zajmując kolejne tereny. Rozlewisko wynosiło 15 km i woda zalała po drodze wszystko.
- Po pierwszej fali ludzie zaczęli sprzątać. Mimo zniszczeń, jakie dotknęły wszystkich, przyszli też do kościoła. Wynieśli na zewnątrz co się dało, zmyli szlam. Wydawało się, że najgorsze minęło. Wówczas, 6 czerwca, przyszła druga fala, która zalała ponownie te same tereny, a poziom wody był jeszcze wyższy. Ministranci, którym udało się kajakiem wpłynąć do kościoła, by ratować Pana Jezusa, zobaczyli dziwny widok: Ciężkie drewniane ławki i konfesjonały pływały w wodzie. O dziwo, właśnie te stare meble wytrzymały dwie fale powodziowe, a nowe meble wszystkie się rozkleiły - mówi ksiądz proboszcz.
Zabytkowy konfesjonał do oddania czeka w Wilkowie.Kiedy woda opadła, ruszyła wręcz lawina pomocy z całej Polski. Pieniądze i dary dla Wilkowa zbierali ludzie w całym kraju. Dzięki temu udało się odbudować to, co zniszczyła woda.
- Z tamtego czasu zostały nam dwa stare drewniane zabytkowe konfesjonały. Nie remontowaliśmy ich, bo otrzymaliśmy nowe, ale te drewniane przepiękne zabytki wciąż stoją w naszej kaplicy. Nie mamy pieniędzy na ich remont i nie mamy w tej chwili potrzeby w parafii, by starać się o kolejne konfesjonały, więc chętnie oddamy je jakiejś parafii, czy zgromadzeniu, które będzie w stanie je odnowić - mówi ks. Zbigniew i zaprasza do Wilkowa.
Więcej o tym, jak wygląda gmina Wilków 10 lat po powodzi będzie można przeczytać w 22 numerze "Gościa Lubelskiego".