Jeszcze kilka miesięcy temu wierzyli, że papieski jubileusz będą świętować w Rzymie. Okazało się, że to papież przybył do nich.
Epidemia pokrzyżowała plany ekipy, która pod przewodnictwem ks. Mietka Puzewicza marzyła, by papieskie urodziny świętować razem z innymi w Rzymie i by modlić się przy grobie świętego. Przez długi czas ubodzy, bezdomni, byli więźniowie i wolontariusze przygotowywali się, bo chcieli wyruszyć na wyjątkową pielgrzymkę. Okazało się, że to papież przybył do nich. Pielgrzymi, zamiast przebyć wiele kilometrów, odbyli wędrówkę do wnętrza swoich dusz w łączności z Janem Pawłem II.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.