Sobotnie spotkanie live z duszpasterzami parafii św. Józefa w Lublinie, gdzie proboszczem jest nowo mianowany biskup ks. Adam Bab, są stałym elementem czasu pandemii. Po ogłoszeniu nominacji biskupiej była to okazja do pierwszego wywiadu.
Pytania podczas transmisji zadawali nie tylko parafianie, którzy przywykli do sobotniej kawy przed monitorem, ale wiele osób zainteresowanych tym, co nowy biskup myśli o różnych sprawach. Tak dowiedzieliśmy się, że lata duszpasterstwa szczególnie naznaczone posługą wśród młodych, znajdą jakiś wyraz w herbie biskupim.
Zapytany o diagnozę młodych ludzi pozostających poza kościołem, bp Adam Bab zwraca uwagę na pewien dystans, z którego niekiedy kapani obserwują młodych ludzi.
– Patrzymy na nich z ambony, a ich pod amboną nie ma. Nie ma ich nawet często pod kościołem, żeby więc do nich dotrzeć, trzeba iść ich poszukać. Dzielą nas też stereotypy. Młodzi myślą o kościele, księżach i Panu Bogu bardzo schematycznie, pozostając często daleko od prawdy, ale także duszpasterze mają stereotypowe widzenie młodych ludzi. Tymczasem doprowadzając do spotkania i poznania, okazuje się, że wcale nie jesteśmy tacy straszni i działa to w dwie strony – mówi bp Adam Bab.
Bp Adam Bab.Zapytany o swoją dalszą relację z młodymi podkreślił, że jako biskup nie może dopuścić do powstania dystansu, że żadne godności i tytuły nie mogą odciąć go od spotkania z drugim człowiekiem i słuchania tego, co ma do powiedzenia.
Podsumowując swoją pracę w parafii św. Józefa w Lublinie, gdzie spędził ostatnie 6 lat, zaznaczył, że przepełnia go ogromna wdzięczność za kapłanów, którzy z nim współpracowali i za ludzi świeckich, którzy przychodzili z różnymi inicjatywami i pomysłami.
- Przyszedłem tutaj do pracy w 2014 roku z zadaniem przygotowania diecezji na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku. Siłą rzeczy nie mogłem skupić się tylko na parafii, a przecież ta wspólnota nie mogła „zarosnąć” dlatego, że proboszcz zajmuje się także innymi sprawami. Z pomocą przyszli księża wikariusze, którzy niejednokrotnie łatali moje niedostatki, za co dziękuję – podkreśla bp Adam.
Zapytany o pole działalności biskupiej odpowiada, że jest do dyspozycji księdza arcybiskupa.
– Pandemia przerwała plany związane z synodem archidiecezji. Kiedy będzie możliwy powrót do nich, z pewnością będzie to jedno z pól zaangażowania. Chcę być też obecny wśród ludzi. Uważam, że najcenniejsze są spotkania z nimi. One uczą mnie wielu rzeczy i pozwalają dostrzegać to, czym żyje kościół – mówi bp Adam.
Podkreśla też, że wszystkie sukcesy zaczynają się od słuchania i rozeznawania. Nawet sobotnie spotkania live, prowadzone w czasie pandemii przez parafię św. Józefa, zaczęły się od słuchania.
– Z propozycją przyszedł do mnie wikary. W pierwszej chwili byłem temu przeciwny, ale kiedy o tym myślałem i rozważyłem na modlitwie, uznałem, że to dobry pomysł na bycie blisko z ludźmi i utrzymanie łączności z parafianami, kiedy nie możemy spotkać się osobiście – zaznacza.
Więcej będzie można przeczytać w 23 numerze "Gościa Lubelskiego".
Czytaj także:
Najmłodszy biskup w Polsce: Chcę służyć tam, gdzie Pan mnie pośle
Komunikat metropolity lubelskiego o mianowaniu nowego biskupa