O konieczności zmiany nazwy ulicy Lipowej poinformował mnie jeden z Czytelników w rozmowie telefonicznej. Sugestia zmiany nazwy ul. Lipowej na „ulicę Szarą” lub „ulicę Asfaltową” powinna jego zdaniem być konsekwencją planu wycięcia 11 dojrzałych drzew - w tym lip - rosnących wzdłuż ul. Lipowej i próby przesadzenia 19 mniejszych, w związku z zapowiedzianą przez Urząd Miasta przebudową ulicy.

Ratusz informuje, że niebawem zakończy się przenoszenie wszystkich drzew przeznaczonych do przesadzenia w związku z inwestycją obejmującą trzy duże ulice w śródmieściu. Według zatwierdzonego przez Urząd Miasta projektu, z ul. Lipowej ma być przesadzonych w inne miejsca 19 drzew. Z kolei z Al. Racławickich 37, natomiast z ul. Poniatowskiego aż 46. Prawdopodobnie większość z nich zostanie poddana próbie przesadzania na lubelskich Czubach.

Czytelnik jest zaniepokojony faktem, iż konkretne osoby zgodziły się na takie działanie, upatrując nowoczesności w świeżo wylanym asfalcie i pozbyciu się ze śródmieścia drzew.

Z pewnością w sprawach tak istotnych jak zieleń w mieście - w dobie susz oraz degradacji środowiska naturalnego - należy prowadzić szerokie rozmowy na linii urzędnicy-mieszkańcy. Bez kulturalnego i uczciwego dialogu - tracimy wszyscy. I to w wielu obszarach. Przesadzenie drzew w inną część miasta nie sprawi, że mieszkańcy śródmieścia będą spać spokojnie. Miasto bez starych i dojrzałych drzew nie może się też podobać turystom.

Dotarłem do informacji, że w związku z inwestycją miasto planuje wsadzić 170 drzew (nie wiadomo czy do gruntu, czy do donic) i 3000 sztuk krzewów w pasach drogowych m.in. Al. Racławickich, ul. Lipowej. Tak czy inaczej - nie wystarczy sucha informacja, potrzeba spotkania i dialogu. I odpowiedzialnego planowania, z myślą o kolejnych pokoleniach.

Integralny rozwój - wyznacza dziś w wielu krajach perspektywę postępu i nowoczesności. Może i my powinniśmy spróbować?