W niedzielę w nocy przy ul. Lipowej pojawił się ciężki sprzęt do przesadzania drzew - jest to wyraz braku szacunku wobec mieszkańców.
W niedziele 31 maja o godz. 12. przy ul. Lipowej rozpoczął się protest osób reprezentujących różne środowiska przeciw wycince i przesadzaniu drzew, zwłaszcza lip, w związku z planami ratusza dotyczącymi remontu ulicy. Podczas przebudowy Alei Racławickich, ul. Lipowej i ul. Poniatowskiego do wycinki przeznaczonych zostało ponad sto drzew.
Tuż po proteście na antenie Radia Lublin prezydent Krzysztof Żuk powiedział, że jest szansa na weryfikację planów na etapie wykonawczym, bo przebudowa ul. Lipowej ma się odbywać w 2021 r. Dodał też, że „ci, co protestują, nie uczestniczyli wcześniej w konsultacjach”.
Po kilku godzinach od tej wypowiedzi, w niedzielę po godz. 22 ciężki sprzęt do przesadzania drzew wjechał na ul. Lipową. Zaalarmowana hałasem część mieszkańców wyszła na ulicę i zablokowała drogę maszynom i pracownikom firmy zieleniarskiej. Jednak w niedzielę, pod osłoną nocy, maszyny wywiozły z Lipowej 5 drzew.
Uważam, że niedzielna, nocna akcja z przesadzaniem drzew jest niepokojącym zjawiskiem, które powinno zostać wyjaśnione. Jeżeli było to działanie zaplanowane jako reakcja na protest mieszkańców, to tego typu demonstracja siły jest zaprzeczeniem szacunku wobec ludzi i skazą na delikatnej tkance demokracji.