Była zwyczajną, radosną, młodą dziewczyną. Tak widzieli ją rodzice. Gdy uległa wypadkowi, wokół niej zaczęły dziać się cuda.
Choć wielu modliło się o jej powrót do zdrowia, o to, by żyła, Alicja Mazurek zmarła 30 grudnia 2019 roku. − Nie znałam jej przed wypadkiem, ale teraz znam ją tak, jakbym całe życie spędziła obok niej − mówi s. Estera Andrzejewska ze zgromadzenia sióstr służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej, która nieustannie trwa przy rodzicach Ali. − Ale ona nie umarła, ona wstała, po to by nas obudzić − dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.