Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Życie pełne zaangażowania utrwalone na kamiennych tablicach

Gdy się spaceruje korytarzami pierwszego piętra historycznego budynku uniwersytetu (dawniej nazywany był "koszarami świętokrzyskimi", dzisiaj zaś oficjalnie gmachem głównym), trudno nie zauważyć brązowych, kamiennych tablic rozmieszczonych nad drzwiami kilku audytoriów.

Z KUL skierował kroki do zgromadzenia

 Pojawienie się nowej, pierwszej  korporacji na akademickiej mapie Lublina stanowiło novum,  zostało zauważone.  „Założyła ją grupa studentów […]. Byli to przeważnie chłopcy z zamożniejszych domów, niezłe zaopatrzeni, dobrze ubrani”, zanotował w swoich wspomnieniach lubelski prawnik i literat, Konrad Bielski („Most nad czasem”). Dlaczego wśród nich znalazł się Tomasz Rostworowski? Nietrudno odgadnąć. Otóż nie tylko dlatego, że wyrastał  w środowisku  patriotycznym i niepodległościowym. Wstępując do korporacji akademickiej  nawiązywał  do tradycji rodzinnych. Jego ojciec Karol Paweł, kompozytor i autor licznych pieśni, podczas studiów na  Politechnice Ryskiej należał do korporacji „Arkonia”.  Z kolei jego stryj  Michał,  profesor  prawa międzynarodowego i państwowego, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego i sędzia Stałego Trybunału Sprawiedliwości Międzynarodowej, był  Filistrem  honorowym działającej w Krakowie korporacji „Corolla”. 

Na Uniwersytecie Lubelskim Tomasz nie zagrzał długo miejsca; po dwóch semestrach, jak czytamy w zachowanym indeksie ”Złożył egzaminy z r. pierwszego dnia 25 czerwca 1923 r. z wynikiem dobrym”, po czym  przerwał studia  i wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. W zakonie rozpoczął kolejne etapy formacji i dalszej edukacji.  Po odbyciu nowicjatu  w Starej Wsi, studiów filozoficznych w Nowym Sączu, Krakowie  i Wilnie (tam też będąc  nauczycielem gimnazjum Jezuitów ukończył konserwatorium) znowu przyjechał do Lublina, tym razem na cztery lata, aby odbyć studia teologiczne. Podjął je jednak nie na  KUL-u, ale w Kolegium Teologicznym (zwanego „Bobolanum”). Był to wydział  teologiczny OO. Jezuitów na prawach państwowej szkoły wyższej, przeniesiony w 1926 r. z Krakowa, którego siedziba znajdowała się nieopodal KUL-u, po północnej stronie Alei Racławickich (obecnie 1 Wojskowy Szpital Kliniczny). W Lublinie przyjął świecenia kapłańskie w 1935 r. i po zakończeniu studiów teologicznych zwieńczonym stopnień licencjata, wyjechał do Wilna.

Duszpasterz akademicki i powstaniec

Kolejny raz w Lublinie pojawił się w 1957 roku, tym razem w innej roli, aby objąć funkcję duszpasterza akademickiego. Miał już za sobą  trudny okres życia w okupowanej  Warszawie, czas heroicznej i legendarnej wręcz posługi jako kapelan batalionu „Wigry”, podczas powstania warszawskiego walczącego na Starym Mieście i Śródmieściu oraz kapelan Komendy Głównej AK. Jego życiorys obejmował tyleż błyskotliwy co trudny okres pracy jako duszpasterza akademickiego w Łodzi, gdzie cieszył się wielka popularnością i autorytetem, przyciągając rzesze studentów; gdzie utrwalał nowy styl pracy i zasady funkcjonowania duszpasterstwa akademickiego w nowej, powojennej rzeczywistości; gdzie organizował pracę koła Towarzystwa Przyjaciół KUL. W Łodzi też, w styczniu 1950 r., został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa i po półtorarocznym śledztwie, skazany na 12 lat więzienia. Oskarżono go, podobnie jak i innych działaczy Sodalicji Mariańskiej (w tym  Adama Stanowskiego, przyszłego pracownika KUL i senatora) o działalność antypaństwową. Przebywał kolejno w więzieniach w Warszawie na Mokotowie i we Wronkach; także tam prowadził działalność apostolską. Z więzienia został zwolniony po sześciu latach więzienia; ciężkie przeżycia i szykany nie przerwały jego aktywności.

Decyzja władz o przeniesieniu do Lublina

Władze zakonne skierowały go do Lublina, gdzie jako duszpasterz  podjął „z marszu” działalność jako rekolekcjonista, organizator konferencji, dyskusji i uczestnik obozów. Swoim obowiązkom oddal się z ogromnym zaangażowaniem. „Dałem w tym roku dwie serie rekolekcji zamkniętych dla dwóch grup studentek KUL”, napisał do brata 22 listopada 1960 („O Bogu i ludziach.  List, biogramy, artykuły, notatki rekolekcyjne 1940-1973”). „Jako duszpasterz akademicki chodziłem cały dzień  w styczniu do mieszkań studentów, profesorów i pracowników KUL-u i innych uczelni Lublina i błogosławiłem mieszkania”, relacjonował w liście matki 6 lutego 1961 r. (tamże). Jego obecność, czy raczej zauważalna aktywność  w Lublinie nie była władzy ludowej na rękę. Nieustannie był w obszarze zainteresowania Służby Bezpieczeństwa, permanentnie śledzono jego aktywność duszpasterską, kontakty, nagrywano jego wypowiedzi; jego osoba była rozpracowywana w ramach specjalnej akcji pod kryptonimem „Teofil”.  Władze rożnymi sposobami dążyły do odwołania go z funkcji. „Dyrektor Lech [zastępca dyrektora Urzędu ds. Wyznań – A.D.]  zażądał usunięcia ks. Tomasza Rostworowskiego” zapisał w swoich notatkach pod datą 5 kwietnia 1960  r. kard. Stefan Wyszyński. („Pro memoria”, t. VII).  Usiłowania te były ponawiane, co poświadcza koleina uwaga Prymasa z 12 listopada tego samego roku: „Duszpasterstwo akademickie prowadzi nadal o. Tomasz Rostworowski, pomimo tego, że dyr. Lech domaga się usunięcia ks. Tomasza” (tamże).  Ostatecznie swój pobyt w Lublinie zakończył po czterech latach pracy. We wrześniu 1961 roku ks. Marian Rechowicz, rektor KUL napisał do niego: „przyjmuję do wiadomości rezygnację […] równocześnie wyrażam Ojcu serdeczne podziękowanie za Jego wieloletnią i ofiarną pracę […] .

Ojciec Tomasz Rostworowski darzył KUL wielka estymą, doceniał jego znaczenie dla Kościoła i kultury narodowej. Wspominając swój udział w działaniach łódzkiego Koła  Towarzystwa Przyjaciół KUL zanotował,  że „panowała atmosfera wzajemnego zrozumienia i troski o wielką, wspólną sprawę - o Katolicki Uniwersytet Lubelski” („Szerzyć królestwo. Wspomnienia i dzienniki 1939-72”). Tę wypowiedź, a chciałbym ją uczynić podsumowaniem wywodu, można odczytać w powiązaniu z napisami na kamiennych tablicach  przywoływanych na początku tekstu – zespolone ze sobą  odzwierciedlają związki rodziny  Rostworowskich z  naszą  Alma Mater.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy