W obecnych niepewnych czasach, kiedy towarzyszy nam lęk związany z pandemią, jedynym źródłem pewności i pokoju jest Jezus, który podczas uroczystości Bożego Ciała wychodzi na ulice. Gościem lubelskich uroczystości był abp Mieczysław Mokrzycki.
Centralna procesja Bożego Ciała w Lublinie wyruszyła z archikatedry po Mszy św., której przewodniczył abp Mieczysław Mokrzycki. W tym roku z racji obostrzeń epidemicznych jej trasa była nieco krótsza. Obejmowała ołtarze na placu katedralnym i przy kościołach św. Piotra i Ducha Świętego w ścisłym centrum.
Abp Stanisław Budzik zwracając się do wiernych na początku Mszy św., wskazywał na dar, jakim jest Eucharystia.
- Eucharystia jest bijącym sercem Kościoła. Jest wodą żywą, chlebem z nieba. Wokół niej budujemy wspólnotę. Zabiegamy o nią, przygotowując się do Synodu Archidiecezji Lubelskiej. W naszym gronie witam serdecznie gościa, abp. Mieczysława Mokrzyckiego ze Lwowa, choć przecież jego osoba jest nam doskonale znana, bo do kapłaństwa przygotowywał się w naszym seminarium. Rok temu zaprosił mnie do przewodniczenia procesji we Lwowie, w tym roku gościmy arcybiskupa w Lublinie - mówił abp Stanisław Budzik.
W obecności senatu KUL, lubelskich biskupów i wszystkich zgromadzonych abp Mokrzycki przywołał postać św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego, którzy wskazywali zawsze na Eucharystię jako źródło życia.
- Boże Ciało to uczczenie prawdziwej obecności Boga w Najświętszym Sakramencie. Początek tej obecności miał miejsce w Wielki Czwartek, gdy Jezus zaprosił apostołów do Wieczernika. Tam zakończyła się stara tradycja, a zaczęła nowa pozbawiona symboli, a zamieniona w rzeczywistą obecność. Do tej chwili długo Bóg przygotowywał swój lud, poczynając od Abrahama, poprzez mannę na pustyni, którą karmił swój lud, poprzez nakarmienie przez Jezusa tłumów głodnych ludzi, którzy po tym fakcie chcieli obwołać go królem. Jezus jednak powiedział, że "ciało moje jest prawdziwym pokarmem". Nie rozumieli wówczas tego i część z nich odeszła, ale ci, co wytrwali, otrzymali prawdziwy pokarm na życie wieczne - mówił abp Mokrzycki.
Przywołał też postać kard. Wyszyńskiego, który w trudnym czasie komunizmu prosił o wytrwanie w wierze.
- Dzisiejsze czasy pokazały, że wytrwałość w wierze przynosi owoce. Pokazywał to też Jan Paweł II, który przyczynił się do odnowienia oblicza ziemi. Robił to na kolanach i podczas Eucharystii, którą nazywał nieocenionym skarbem, bo pozwala nam zaczerpnąć prosto ze źródła łaski. Jan Paweł II adorował Najświętszy Sakrament codziennie i było to jego najważniejsza chwila dnia - przypomniał abp Mieczysław.
Podkreślała też, że adorowanie Jezusa przynosi siłę i wsparcie w najtrudniejszych chwilach życia. To nauka dla nas, jaką pozostawił nam św. Jan Paweł II.