Czy mając kilkanaście lat, jesteśmy zdolni do rozpoznania Boga, odczytania Jego woli i wypełnienia planu, jaki On ma dla naszego życia?
Mimo epidemii i wynikających z tego powodu obostrzeń nie zrezygnowano z dorocznego Spotkania Młodych Archidiecezji Lubelskiej (SMAL). Do tej pory gospodarzem spotkania była parafia w Garbowie, gdzie przez kilka dni młodzi rozważali zadany temat, rozmawiali o sprawach ważnych i wspólnie się modlili. W tym roku spotkanie podzielono na etapy, które odbywały się przez 8 dni w różnych parafiach archidiecezji. Podsumowanie SMAL-u odbyło się w Garbowie, gdzie uroczystej Eucharystii przewodniczył abp Adam Bab.
Tematem tegorocznego spotkania były słowa: "Wszystko nie tak".
Każdego dnia młodzi ludzie przyglądali się różnym postaciom Starego Testamentu, którzy w różnych momentach życia poznali Boga, choć wszystko wskazywało, że nic takiego nie miało się wydarzyć. Na ostatni dzień podsumowania organizatorzy pozostawili Maryję.
Spotkanie młodych w Garbowie.- Od Niej można zaczerpnąć wszystko i wszystkiego się nauczyć. I ja chcę się podzielić tym, czego od Maryi się nauczyłem - mówił bp Bab, który przewodniczył Eucharystii zamykającej SMAL.
- Maryja imponuje mi trzema rzeczami. Pierwsza to życie niezbyt długie, które wydarzyło się od poczęcia do chwili zwiastowania. Nie wiemy, co na tym odcinku życiowym wydarzyło się w Jej codzienności. Na pewno Maryja była osobą niepełnoletnią, czyli miała - według dzisiejszych kryteriów - mniej niż 18 lat, ale była przygotowana do rozmowy z Bogiem. Dziś też każdy z młodych jest gotowy do przyjęcia misji, jaką Bóg ma dla naszego życia - podkreślił bp Adam.
Przypomniał też, że Maryja to kilkunastoletnia dziewczyna, owszem dotknięta szczególną łaską, ale nie zabrało to Jej wolności i możliwości decydowania o samej sobie.
- Wiemy, jakie są owoce Jej spotkania z Bogiem. Jakże musiała być głęboka Jej relacja ze Stwórcą! Tego Jej zazdroszczę. Ja już dawno nie ma kilkunastu lat, a wciąż jestem w tyle za nią. Myślę, że tyle spotkań zmarnowałem, tyle chwil, które mogły mnie do Boga przybliżyć przegapiłem. Wy nie marnujcie czasu i swojego życia - zachęcał.
Druga sprawa, której bp Adam zazdrości Maryi, to zaufanie, jakie okazała podczas zwiastowania. - Bóg Jej proponuje rzeczy wielkie i niewiarygodne, a jednak ta młoda dziewczyna mówi: "Niech mi się stanie według twego słowa". Nie potrzebuje dodatkowych znaków i zapewnień. Wystarcza Jej słowo dane od Boga. Chciałbym mieć taką wiarę, opartą tylko na słowie Boga - dzielił się z młodymi biskup.
Trzecią sprawą, o której mówił bp Adam, było to, to do czego doszła Matka Boża, Kim jest u kresu życia. - Dziś modlimy się za Jej wstawiennictwem, bo Ona dużo może. Dlaczego tyle może? Bo jest pełna Boga, jest blisko Boga, wypełniona Nim całkowicie. Nikt z nas nie jest tak pełen Boga, jak Ona. Nawet pod krzyżem, gdy umierał Jej Syn, nie zwątpiła, przylgnęła do Stwórcy całkowicie. Nam daleko do tego, ale można zacząć od dziś naśladować Maryję - zachęcał bp Adam.