Jego sztuka przemawia do ludzi różnych pokoleń, narodowości i języków. Teatr bez słów Leszka Mądzika jest nie tylko wizytówką KUL i Lublina, ale i miejscem, które stara się ukazać to, co niewidzialne.
Prof. Leszek Mądzik związany jest z KUL-em od ponad pół wieku. To właśnie dzięki niezwykłej atmosferze wolności panującej na uniwersytecie powstało tu ponad 20 autorskich przedstawień, składających się na wyjątkowe zjawisko „teatru bez słów”. Głównymi środkami wypowiedzi profesora, który jest reżyserem i scenografem wszystkich spektakli Sceny Plastycznej KUL, są przestrzeń i światło, nieliczne postacie oraz przedmioty zanurzone w głębię i mrok nieskończoności scenicznej. W swojej twórczości prof. Mądzik dotyka duchowej tajemnicy człowieka, próby zbliżania się do sacrum.
Tej tematyce poświęcony jest także "Kres", najnowszy spektakl przygotowany z okazji jubileuszu 50-lecia Sceny Plastycznej KUL.
- Spektakl dotyka ponownie tematyki odchodzenia, przemijania, jakiejś wyjątkowej roli czasu i dotykania sacrum. Tym się chciałem podzielić podczas jubileuszu, który w pewnym sensie ten czas 50-lecia zamknie - mówi twórca.
Świętowanie pół wieku działalności Sceny Plastycznej KUL rozpoczęło się 25 września. Wśród zgromadzonych gości byli przedstawiciele władz uniwersyteckich, włodarze miasta i województwa, twórcy kultury i wielbiciele sztuki Leszka Mądzika.
Jubileusz był okazją do wręcznia odznaczeń Leszkowi Mądzikowi i jego współpracownikom.Artysta został odznaczony szeregiem wyróżnień przyznanych mu przez władze miasta oraz województwa. Liczne podziękowania za lata pracy i twórczości składali przedstawiciele różnych środowisk.
O niezwykłości teatru bez słów Leszka Mądzika mówił także abp Stanisław Budzik, przywołując jednego z największych teologów XX wieku Hansa Urs von Balthasara, który mówił, że jednym z najważniejszych sposobów wyrażania relacji człowieka z Bogiem jest teatr.
- Pewnie Balthasar nie widział osobiście żadnego spektaklu jubilata, ale z pewnością gdyby tak było, doceniłby tę formę przekazu, która stawia podstawowe pytania o sens życia, cierpienia i przemijania, będąc przy tym formą ewangelizacji. Sztukę Leszka Mądzika docenili także kardynałowie, którzy oglądali jeden ze spektakli prezentowanych w ogrodach watykańskich. My także od lat ją cenimy - mówił metropolita.
O ważności sztuki Leszka Mądzika mówił także obecny na uroczystości Andrzej Seweryn, prywatnie przyjaciel jubilata.
- Jest rzeczą godną uwagi, że najbardziej podziwiane dzieła teatru w Polsce rodzą się poza, nazwijmy to, centrum życia kulturalnego, za jakie uważa się Warszawa. Tak było w wielu przypadkach znamienitych twórców, tak jest też w Twoim przypadku - zwrócił się do jubilata Andrzej Seweryn.
Przypomniał także, że teatr zaczął się w życiu Leszka Mądzika, gdy ten przybył na KUL na studia. Tu związał się z teatrem studenckim, spotykając na swojej drodze wielu wspaniałych ludzi. Jako malarz był przekonany, że są sprawy w życiu człowieka, których nie da się wyrazić słowami, ale to, co niewyrażalne, można pokazać poprzez obraz, ruch, muzykę, światło.
- Mimo że tworzyłeś z daleka od "centrum", my w Warszawie wiedzieliśmy o Tobie, o każdym spektaklu, o którym zaczynano dyskutować i komentować to, co pokazałeś. Z czasem zacząłeś poszukiwać formy bardziej pojemnej, angażując muzyków, czy wokalistów. Za zadanie postanowił sobie pokazać to, co niewidzialne i myślę, że mu się udało - mówił Andrzej Seweryn.