– Uwielbiajmy Boga za wielkie dobro, jakie ujawniło się w życiu brata Wojciecha i poprzez jego życie – mówił o. Jarosław Banasiuk podczas Mszy św. pogrzebowej o. Wojciecha Kaczmarka, kapucyna zmarłego na COVID-19.
Ojciec Wojciech Kaczmarek zmarł w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie 18 września. Miał 46 lat. Zakonnika żegnali jego współbracia z Prowincji Warszawskiej Kapucynów, rodzina i wierni, którym posługiwał. Pogrzeb odbył się na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie.
Homilię wygłosił o. Jarosław Banasiuk, gwardian z Poczekajki i kolega z czasów formacji zakonnej br. Wojtka. Nawiązał do słów Jezusa, który mówił, że jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. – Ty już jesteś wzięty przez Pana, my tu jeszcze zostawieni. I może rodzić się w wielu z nas pytanie, dlaczego tak młodo skończyło się twoje życie, ale też musimy jasno powiedzieć, że życia zawsze wydaje się nam za mało, niezależnie od tego, ile mamy lat. Kochamy życie i niezależnie od trudów, jakie nam niesie, nie chcemy się z nim rozstawać. Pan Bóg jednak ma swoją miarę – mówił o. Jarosław.
Wspominając zmarłego, przypomniał o jego zainteresowaniach. – Wojtek pasjonował się nauką języków obcych. Nauczył się np. czeskiego, którym posługiwał się bardzo sprawnie, a także włoskiego. Myślał o misjach, by ponieść Jezusa tym, którzy nie słyszeli Ewangelii. Szedł z posługą do ludzi wszędzie tam, gdzie przyszło mu pracować. Dla wielu wiernych był darem od Boga, który pomaga pokonać życiowe trudy – mówił kaznodzieja.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się