Tak o sobie mówił Ryszard Gronowski, który "od zawsze" w lubelskiej archikatedrze szedł na czele procesji, niosąc krzyż.
Od początku obecny na czele Pielgrzymki Lubelskiej na Jasną Górę. Zawsze radosny, pełen energii. Obecny na każdej uroczystej procesji w archikatedrze, z krzyżem przed sobą.
Często odwiedzał redakcję lubelskiego "Gościa Niedzielnego", zostawiając dobre słowo. Na nic nigdy się nie skarżył, pełen ufności i wiary w drugiego człowieka.
Kościołowi lubelskiemu na pewno będzie go bardzo brakowało.