Na gruncie ekonomii, choć nie tylko, funkcjonuje zjawisko określane mianem "czarnego łabędzia".
Oznacza ono nieoczekiwane, a nawet nieprawdopodobne zdarzenia, a jego konsekwencje są ogromne, natomiast z perspektywy czasu wydaje się, że „czarny łabędź” był możliwy do przewidzenia. Czy w związku z istnieniem tej i podobnych teorii można jeszcze poważnie patrzeć na tych ekspertów, którzy mają zapędy wizjonerskie? Czy nasz poziom niewiedzy uprawnia do przesądzania o czymkolwiek na przyszłość?
Zagrożenie wzmacnia czy osłabia?
Jednym z ostatnich akcentów VI Kongresu Kultury Chrześcijańskiej był panel dyskusyjny „Świat po pandemii koronawirusa” z udziałem prof. Andrzeja Zybertowicza, socjologa, publicysty, od 2015 r. doradcy społecznego prezydenta Andrzeja Dudy, oraz z udziałem prof. Bogdana Góralczyka, sinologa, politologa i dyplomaty. Dyskusję moderował prof. Arkadiusz Jabłoński, dziekan Wydziału Nauk Społecznych KUL.
Prof. A. Jabłoński rozpoczął panel od fragmentu encykliki „Fratelli tutti” papieża Franciszka, gdzie jest mowa o tym, jak pandemia COVID-19 ujawniła złudność ludzkich zabezpieczeń, a także niezdolność do wspólnych działań. Siódmy numer encykliki wskazuje również, że wyłącznie poprawa systemów i mechanizmów w świecie hiperpołączonych ze sobą odizolowanych jednostek nie przyniesie poprawy. Zapytał dyskutantów, czy obecna sytuacja zagrożenia wzmacnia, czy też osłabia wiarę człowieka w rozum i technologie.
Prof. Zybertowicz stwierdził, że jedni wierzą w odrodzenie nauki i czasu oświecenia, ale są też tacy, którzy uważają, że globalizacja i rewolucja cyfrowa sprawiły, iż pandemia ma tak olbrzymią skalę jak obecnie. – Eksperci po wielu miesiącach trwania pandemii nie są zgodni co do tego, która strategia państw jest skuteczna w celu jej przezwyciężenia – tłumaczył. Jego zdaniem ludzie nie nadążali poznawczo za skalą informacji na temat rozprzestrzeniania się pandemii, co jest wynikiem i procesów globalizacji, jak i możliwości mediów. Tymczasem zatruta infosfera, mediokracja, memokracja oraz sterowane przekazy oślepiły użytkowników i odbiorców mediów, sprawiając, że ci nie mieli jasnego oglądu rzeczywistości.
Zakręt globalizacyjny?
– Szumu medialnego coraz więcej, a końca pandemii nie widać. Wszystkie nasze wnioski są tylko na czas określony, gdyż trudno przewidzieć, jakie będą ostateczne skutki i konsekwencje – mówił prof. Bogdan Góralczyk. Specjalista od problematyki związanej z Chinami zauważył, że widoczne jest obecnie spowolnienie w procesach globalizacji, ograniczony został bowiem przepływ osób, kapitału i finansów. Puste lotniska, wstrzymana działalność agencji turystycznych, straty finansowe – kryzys finansowy i gospodarczy to „brat bliźniak” tej pandemii.
Obszerny artykuł o debacie na temat świata po pandemii znajduje się w 46/2020 papierowym wydaniu „Gościa Lubelskiego”.