Odszedł nagle i zostawił pustkę w wielu sercach. W wielu jednak, przede wszystkim młodych, zapalił iskrę wiary nie tylko w Boga, ale także w ludzi.
W swoim kapłańskim życiu pełnił wiele ważnych i poważnych funkcji. Był szanowanym duszpasterzem. Jednak gdy pojawiał się wśród młodych ludzi, stawał się jednym z nich.
Z uroczym uśmiechem
Ksiądz Piotr Sikora od września 2011 r. pracował jako nauczyciel religii w Zespole Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego na Podwalu w Lublinie. – Pracując z nami przez wiele lat, dał się poznać jako wspaniały pedagog uwielbiany przez młodzież, cudowny kolega, a przede wszystkim mądry i dobry człowiek – wspomina ks. Piotra dyrektor szkoły Elżbieta Sękowska. – Otaczała go zawsze aura ciepła i serdeczności, która udzielała się innym. Budował wokół siebie relacje oparte na szczerości i prawdzie, dlatego było ich wiele i były one trwałe. Zawsze z uroczym uśmiechem na twarzy i wyjątkową wrażliwością towarzyszył nam w szkole i kościele – dodaje.
Ksiądz Piotr każdego roku pielgrzymował z maturzystami na Jasną Górę. Dokładnie rok temu w lubelskiej archikatedrze razem ze wspólnotą szkolną zainaugurował jubileusz 70-lecia istnienia szkoły na Podwalu. – Szkoły, której historię tworzył również on – podkreśla dyrektor Sękowska. – Był z nami i w dzień powszedni, i od święta; w chwilach radosnych, ale i bardzo trudnych. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy, duchowego wsparcia i modlitwy. Wielu z nas zawdzięcza mu wiele.
Ksiądz Piotr był dla społeczności szkolnej opoką w wielu trudnych chwilach. – Szczególnie w chorobie i w obliczu śmierci naszych bliskich – mówi dyrektorka. – Doświadczyłam tego osobiście, gdy umierał mój mąż. Ks. Piotr przyjechał do niego w środku nocy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się