Przed prawie 30 laty było ich niewielu, a swoje biuro mieli w... szafie. Dziś KSM Archidiecezji Lubelskiej to elita wśród oddziałów w Polsce. I znowu przyjęło kolejnych członków.
Od 1991 r. każdego roku młodzi ludzie z całej archidiecezji w uroczystość Chrystusa Króla przyrzekają pracować nad sobą, służyć Bogu, Kościołowi i ojczyźnie. Ci, którzy zrobili to wiele lat temu, mówią, że to styl życia i choć członkiem KSM oficjalnie można być do 30. roku życia, z KSM nigdy się nie wychodzi.
- Oni w pewnym momencie przechodzą do etapu budowania swojego życia na nieco innej płaszczyźnie, szukają swojego miejsca w innych wspólnotach, ale duchem ciągle są z nami - zaznacza ks. Krzysztof Krzaczek, asystent diecezjalny KSM. - Nazywamy ich dinozaurami i cieszymy się, że są z nami w stałym kontakcie. Zawsze było też tak, że wspólnie obchodziliśmy święto patronalne. W tym roku, z racji pandemii, wszystko wyglądało nieco inaczej.
W szeregi stowarzyszenia każdego roku wstępuje zazwyczaj ok. 80 nowych członków. - Tym razem swoje przyrzeczenie złożyło 37 młodych ludzi. Ale to nie wszyscy, którzy wzięli udział w tegorocznych rekolekcjach kandydackich - zaznacza ks. Krzysztof. - Będziemy organizować jeszcze jedną turę, żeby każdy, kto już jest gotowy, mógł złożyć swoje przyrzeczenie i cieszyć się z tego uroczystego momentu.
Wśród nowych członków są uczniowie podstawówki, licealiści, ale także studenci. - Nasza formacja jest angażująca i ciekawa dla różnych grup wiekowych - podkreśla ks. Krzaczek.
Justyna Balicka jest w II klasie XXI LO. Kilka dni temu oficjalnie złożyła KSM-owskie przyrzeczenie. - Od roku już działam w stowarzyszeniu, ta wspólnota daje mi wiele możliwości rozwoju, czuję, że naprawdę tam dojrzewam, kształtuje we mnie odpowiednie postawy chrześcijańskie i przede wszystkim pokazuje, że stać mnie na to, by od siebie wymagać - mówi.
Justyna w KSM znalazła ludzi, z którymi nawzajem się wspierają w drodze do nieba i odkrywają swoje powołanie. - W naszym wieku ciągle pojawiają się trudne pytania i niełatwo samemu na nie znajdować odpowiedź. Z ludźmi podobnie myślącymi jest to zdecydowanie prostsze - tłumaczy.
Dziewczyna podkreśla, że bardzo chciałaby się skupić na pracy w swojej parafii, by stworzyć w niej środowisko dla młodych ze swojego otoczenia. - Chciałabym ich zaprosić do Kościoła, żeby mogli zobaczyć, że młodzi w Kościele są, i że mogą w nim działać - zaznacza.