Rozpoczynało się właśnie nabożeństwo o godz. 12 w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, gdy do prezbiterium wtargnęła kobieta.
- Właśnie miałem rozpoczynać nabożeństwo o godz. 12, kiedy zobaczyłem kobietę na stopniach przed ołtarzem, która nieco nieporadnie próbowała inicjować pieśń "Czarna Madonno" - opowiadał o. Mirosław Ferenc, proboszcz parafii na Poczekajce.
- Ponieważ wiedziałem, że nie ma w tym czasie organisty, pomyślałem, że ktoś sam rozpoczął śpiew, choć wydało mi się dziwne, że robi to na środku kościoła. Po dłuższej chwili, gdy chciałem rozpocząć już modlitwę, poprosiłem tę panią o zakończenie śpiewu. Niestety, bez rezultatu. Prosiłem jeszcze kilka razy, kiedy ona w pewnym momencie prosto do mikrofonu krzyknęła bardzo dziwnym głosem: "milcz!".
Gdy bracia kapucyni chcieli do niej podejść, by ją usunąć z prezbiterium, kobieta nagle szybko podbiegła i z wielką siłą zamachnęła się na stojącą na podwyższeniu figurkę Matki Bożej Fatimskiej.
- Figura spadła, potłukła się głowa i ręce - mówił o. Ferenc. - Ludzie zaczęli płakać. Ciężko opisać to doświadczenie.
Kobieta rzuciła się do ucieczki, ale została zatrzymana.
Przywieziona z Fatimy statua Matki Bożej była w lubelskim kościele ojców kapucynów na Poczekajce od przeszło 20 lat. Niestety, nie dało się jej naprawić.
Parafianie bardzo przeżyli całe zdarzenie. Po nabożeństwie ekspiacyjnym za profanację figury rozpoczęła się zbiórka pieniędzy na nowy wizerunek MB Fatimskiej.
Na początku kwietnia 2019 r. nowa figura została przez proboszcza i pielgrzymów przywieziona z Fatimy. Pobłogosławił ją biskup Artur Miziński, a 13 maja 2019 r. w uroczystość Matki Bożej Fatimskiej włożono na głowę figury Matki Bożej koronę.