Archidiecezjalny egzorcysta i duszpasterz w sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej, podaje przepis na odnalezienie wewnętrznego pokoju.
Ksiądz infułat Jan w każdą czwartą sobotę miesiąca podczas Mszy św. poprzedzającej nabożeństwo o zdrowie duszy i ciała w Wąwolnicy, wygłasza homilie.
W swoich kazaniach nawiązuje często do aktualnej sytuacji w życiu Kościoła.
Tym razem zauważył, że przez całą cywilizację zachodnią przechodzi fala neomarksizmu, a ludzie odchodzą od Kościoła. - Oni wszystko przegrywają, ale tego nie widzą - podkreślał. - To jest właśnie ta wielka tajemnica zaćmionego umysłu człowieka po grzechu pierworodnym.
Ks. Pęzioł przypomniał o wydarzeniach minionego roku szczególnie trudnych dla Kościoła w Polsce. - Wielkie protesty uliczne, przeogromne rzucanie złych słów - wyliczał. - To kompletnie niepojmowanie autentycznej Bożej prawdy, prawdziwego dobra i piękna. Ludzie się boją, co będzie dalej z Kościołem, Polską, rodziną, bo to przecież największy atak jest na rodzinę. 2 tys. lat temu św. Jan opowiadał, jak będzie wyglądała walka dobra ze złem, prawdy z kłamstwem. Czy te czasy już przyszły, nie wiem, ale że one będą, to jasne, bo Pan Bóg to zapowiedział.
Egzorcysta ma jednak odpowiedź na to wszystko co się dzieje. - Pan Bóg patrzy dziś na nas, bo powiedział: jestem z wami każdego dnia. Włos z głowy bez woli Bożej nam nie spadnie. Te słowa uderzają w nasze ucho, ale nie wchodzą w ludzkie serca. A to jest prawda o świecie o człowieku o naszym przeznaczeniu i powołaniu.
Ks. Jan przekonuje, że w naszym życiu powinniśmy się często modlić do Ducha Świętego. - To On nas prowadzi, On jest Światłem, czyni z nas mądrymi i mocnymi.