W ramach unijnej strategii "Od pola do stołu" 10 proc. obszarów rolnych ma pozostać dla ochrony przyrody. Planuje się obniżenie stosowania środków ochrony roślin o 50 proc. w perspektywie 10 lat.
Lubelszczyzna to żyzne obszary rolnicze, ale także tereny unikatowe w skali światowej pod względem dziedzictwa przyrodniczego. Trudno sobie wyobrazić, aby ktokolwiek pozwolił na budowę kopani w pobliżu formacji skalnej Uluru, znanej jako Ayers Rock, tymczasem nie słychać radykalnych głosów sprzeciwu liderów opinii publicznej w Polsce wobec planów budowy kopalni przez australijską spółkę – właśnie pod Poleskim Parkiem Narodowym.
Znawcy tematu nie mają wątpliwości – nie przysłuży się to ani gospodarce, nie przyniesie miejsc pracy dla lokalnej ludności – a zniszczone bezpowrotnie zostaną ekosystemy formowane na przestrzeni dziesiątków tysięcy lat, na dodatek pozostanie tu odpad kopalniany. Podstawowym krokiem powinna być zatem informacja i edukacja. Niezwykle cennym narzędziem w tym zakresie jest publikacja – swego rodzaju raport – „Czerwona lista ptaków Polski”, a także aktywność Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków wraz z regionalnymi placówkami.
Wiele zależy od decyzji polityków i osób oraz instytucji odpowiedzialnych za poszczególne sektory gospodarki. Także od rolników i producentów. Mamy bowiem nadal do czynienia z osuszaniem terenów łąkowych, z intensyfikacją rolnictwa pod kątem mechanizacji i chemizacji. To skutkuje wymieraniem owadów i ptaków, co prowadzi do spadku jakości życia ludzkiego.
– To jest raczej sprawa polityki prowadzonej przez państwo, albo szerzej – w skali unijnej. Mechanizmy w kwestii jakości żywności i jej produkowania są na szczęście w tej chwili wypracowywane. Komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski przygotował strategię na rzecz wspólnej gospodarki rolnej „od pola do stołu”, a także zawarł szereg postanowień na rzecz zachowania różnorodności biologicznej w Unii Europejskiej – mówi dr Jarosław Krogulec, główny specjalista ds. ochrony przyrody w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Ptaków.
Unia Europejska, zdaniem specjalisty, zauważyła, że „doszliśmy do ściany” i ochrona różnorodności biologicznej musi stać się priorytetem, gdyż dalsza degradacja środowiska obróci się przeciwko gospodarce i dobrobytowi człowieka. W ramach strategii kraje unijne mają wyznaczyć jedną trzecią swoich terenów lądowych i morskich na rzecz ochrony przyrody. Mówimy o 30 proc. terenów chronionych. Wiele krajów – w tym Hiszpania i Słowenia – już posiadają taki obszar.
Pojawia się także propozycja ochrona gruntów rolniczych. W ramach strategii „od pola do stołu” 10 proc. obszarów rolnych ma pozostać dla ochrony przyrody – w ramach płatności. Planuje się obniżenie stosowania środków ochrony roślin o 50 proc. w perspektywie 10 lat. Wzmocnione zostanie nastawienie na mniejsze gospodarstwa rolne i ekologiczne – bo te produkują w UE lepszą jakościowo żywność.