- Czytając teksty Ewangelii niejednokrotnie natykamy się na formułę wskazującą na "wypełnienie się" Pisma lub też "spełnienie" się słowa, wypowiedzianego przez któregoś z biblijnych proroków - przypomina biblista z KUL ks. dr Krzysztof Napora SCJ.
Jednak patrząc na Chrystusa oczyma autorów Nowego Testamentu trzeba dostrzec w Nim nie tyle dosłowną realizację poszczególnych zapowiedzi czy też figur mesjańskich Starego Testamentu, co ostateczne wcielenie Bożego Słowa o miłości Boga do człowieka.
Odniesienia do proroctw Starego Testamentu odnajdujemy na kartach Ewangelii wielokrotnie.
– Ich autorzy pragnęli przekazać w nich nie tyle faktograficzną relację o życiu i działalności Jezusa z Nazaretu, ale oparte na relacji uczniów świadectwo o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, w którym spełniły się zapowiedzi mesjańskie Starego Testamentu – wskazuje wykładowca KUL. Te odniesienia szczególnie często obecne są u św. Mateusza oraz św. Jana.
– Według najbardziej ostrożnych szacunków tradycje żydowska i chrześcijańska wskazywały ponad sto miejsc (według innych liczba ta sięga nawet ponad czterysta pięćdziesiąt tekstów!), w których księgi Starego Testamentu zapowiadały postać niezwykłego Bożego posłańca, namaszczonego przez Boga (hbr. māšîaḥ, pomazaniec, mesjasz) i będącego Jego odpowiedzią na problem zła, grzechu i śmierci – mówi wykładowca KUL.
Podkreśla, że o ile w najstarszych księgach biblijnych interwencja ta ma raczej charakter społeczno-polityczny, a zapowiadany mesjasz postrzegany jest jako idealny władca, pochodzący z królewskiego rodu Dawida, to po niewoli babilońskiej i upadku dynastii Dawidowej, pod wpływem nauczania proroków postać mesjasza zostaje wpisana w kontekst eschatologiczny. Miał on być tym, którego pojawienie się zwiastuje koniec czasów, zapowiada dzień Bożego sądu oraz inauguruje na ziemi Królestwo Boga. – Obok elementów związanych z władzą królewską w biblijny obraz mesjasza wpisane zostają również rysy: kapłański i prorocki – wskazuje biblista.
Ks. dr Napora przypomina, że obecne w Ewangeliach „formuły wypełnienia” oraz aluzje i nawiązania do starotestamentalnych zapowiedzi mesjańskich w odniesieniu do osoby Jezusa oraz wydarzeń z Jego życia wskazywać miały jednoznacznie, że jest On zapowiadanym przez pisma Starego Testamentu Bożym Mesjaszem. Narodzony z dziewicy (zob. Iz 7,14), w Betlejem - stosownie do proroctwa Micheasza (5,1), pochodzący z Judy (zob. Rdz 49,11) i królewskiego rodu Dawida (zob. 2 Sm 7,12-13), namaszczony i posłany, aby „ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie”, aby „uciśnionych odsyłał wolnymi i obwoływał rok łaski Pana” (Łk 4,18-19, por. Iz 61,1-2). – W opisach Męki Jezusa słuchacze Ewangelii bez trudu odnaleźć mogą rysy Sługi Pańskiego z Księgi proroka Izajasza, charakterystykę pokornego władcy zapowiedzianego przez Zachariasza, czy też aluzje do baranka paschalnego, którego krew oznaczała ocalenie dla synów Izraela – dodaje biblista. Z kolei opis zmartwychwstania przywodzi na myśl słowa psalmu 16 czy 110 a zesłanie Ducha Świętego wydaje się realizacją zapowiedzi proroka Izajasza (por. J 7,37-39) czy Joela (3,1-5).
– Jednocześnie zarówno autorzy, jak i słuchacze Ewangelii mają świadomość, że starotestamentalne zapowiedzi prorockie spełniają się w Jezusie w sposób zupełnie wyjątkowy, niejednokrotnie zaskakujący i nieoczekiwany – mówi sercanin. Choć Jezus rzeczywiście przychodzi jako potomek królewskiego rodu Dawida i inauguruje Królestwo Boże to jego tronem jest krzyż. Jest spełnieniem nadziei mesjańskich o kapłanie, który złoży skuteczną ofiarę za grzechy ludu – a jednocześnie jest nie tylko kapłanem, lecz również „ołtarzem i barankiem ofiarnym”. Jezus ukazuje się nie tylko jako spełnienie proroctwa wypowiedzianego przez Mojżesza, o proroku, którego Bóg wzbudzi swemu ludowi (Pwt 18,15), ale objawia również, że stanowi jedno z Tym, który działał potężnie we wszystkich prorokach.