O przeżywaniu Triduum Paschalnego w Gwatemali opowiada o. Stanisław Miciuk kapucyn, który przez ponad 30 lat pracował na misjach.
Z nieba leje się żar, tak że trudno wytrzymać. Najchętniej człowiek schowałby się w cieniu i nie ruszył się na krok. Jednak te wyjątkowe dni nie zatrzymują nikogo w domu. Wielogodzinne procesje, które często pokonują kilka kilometrów przyciągają zarówno wierzących, jak i tych, którzy zwykle od kościoła są daleko. W Gwatemali Święta Wielkiejnocy to nie tylko wydarzenie religijne, ale i społeczne, w którym każdy chce uczestniczyć.
- To zupełnie inny kraj i inne tradycje. Oficjalnie kraje Ameryki Południowej to chrześcijańskie wspólnoty, w których wiara została zaszczepiona przez następców Krzysztofa Kolumba. Nie zawsze odbywało się to z miłością i pokojem, więc trzeba było wieków, by dotrzeć z Ewangelią do ludzi. Dziś niemal każdy uważa się za człowieka wierzącego, choć często to tylko pozory - mówi o. Stanisław Miciuk OFMCap, który po 30 latach pracy na misjach wrócił do Lublina.
O. Stanisław Miciuk OFM Cap.Świętowanie Wielkanocy zaczyna Niedziela Palmowa i wielka procesja z palmami, która ma początek w pobliskiej wiosce i idzie przez całe miasto do kościoła. Potem każdego dnia organizowane są procesje przygotowywane przez kolejne grupy duszpasterskie. Poniedziałek Wielkiego Tygodnia należy do młodzieży, która przedstawia Misterium Męki Pańskiej na Rynku miasta. Wtorek to tzw. mała procesja, która pokazuje, jak będzie szła procesja w Wielki Piątek. Trwa ona kilka godzin. Środa to Droga Krzyżowa z figurami przygotowana przez dzieci. Czwartek rano odbywa się Msza Krzyżma sprawowana co roku w innej parafii przez biskupa. Po południu można zobaczyć inscenizację Ostatniej Wieczerzy. Za stołem postawiona jest figura Jezusa, wokół której siedzą mężczyźni przebrani za apostołów. Postać Jezusa nigdy nie jest odgrywana przez żadnego człowieka. W Wielki Piątek od rana przenoszone są figury Jezusa i Matki Bolesnej na miejsce, gdzie rozpocznie się główna procesja. O godz. 10 rano zaczyna się wielkie widowisko Drogi Krzyżowej na ulicach miasta. O godz. 14 następuje ukrzyżowanie figury Jezusa, a po niej celebracja słowa Bożego i adoracja krzyża. O godz. 17 rozpoczyna się uroczysta procesja Świętego Pogrzebu. To najbardziej uroczyste wydarzenie w roku. Trwa do godzin porannych. Mężczyźni niosą podium z figurą Jezusa, kobiety podium z figurą Maryi, a dzieci z figurami świętych. Każdy, kto niesie podium, musi uiścić opłatę. Te pieniądze otrzymuje orkiestra, która uczestniczy w procesji. Co roku przygotowywane są też specjalne figury w zależności od tego, jaki rok przeżywany jest właśnie w Kościele. Sobota to dzień ciszy. Po południu rusza kolejna procesja o nazwie „Samotność”, w której niesiona jest figura Maryi opłakująca swego Syna. Wieczorem rozpoczyna się Liturgia Wigilii Paschalnej. Niedzielę Zmartwychwstania rozpoczyna procesja rezurekcyjna o godz. 5 rano.
- Nie ma w Gwatemali zwyczaju śniadania wielkanocnego. Rodziny spotykają się na niedzielnym obiedzie, na który podawane są zazwyczaj tamales, czyli pierogi z masy kukurydzianej nadziewane albo kawałkiem mięsa, jeśli jest to rodzina bogatsza, albo czarną fasolą, jeśli jest biedniejsza. Pierogi zawijane są w liście bananowe i gotowane. Spotkanie jest zawsze okazją do rozmowy o świętach i procesjach, jakie się odbyły. Dla tamtejszych ludzi, niezależnie od tego, czy są wierzący, czy nie, to uroczystość pełna splendoru, w której trzeba uczestniczyć ze względu na atrakcyjność widowiska. Czy ma to wpływ na ich wiarę i przylgnięcia do Zbawiciela, który oddał za nich życie, wie tylko Pan Bóg - mówi misjonarz.
Więcej o pracy na misjach w najnowszym świątecznym wydaniu „Gościa Lubelskiego”.