To bardzo rozmodlona i ewangeliczna wspólnota! Niech Pan błogosławi duszpasterzom, wiernym i przybywającym tu pielgrzymom - mówi bp Adam Bab, który wizytował parafię Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie.
Sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej jest miejscem, do którego przybywają nie tylko mieszkańcy miasta, ale i liczni pielgrzymi spoza Chełma. Słynąca łaskami ikona Maryi, związana od wieków z tym miejscem, ma nie tylko bogatą historię dotyczącą jej powstania i późniejszych losów, ale przede wszystkim odbiera cześć od wiernych, którzy wypraszają tu liczne łaski.
Właśnie tę parafię wizytował w Niedzielę Miłosierdzia bp Adam Bab. Głosił słowo Boże podczas wszystkich Mszy św., udzielił też młodzieży sakramentu bierzmowania.
Zwracając się do wiernych zachęcał, by nie bać się przychodzić do Jezusa Miłosiernego.
- Na obrazie przedstawiającym Jezusa Miłosiernego Zmartwychwstały wskazuje na swoje ręce i bok, tak jakby mówił "Popatrzcie, czy się zgadza, czy jestem ten sam, którego znaliście przed zmartwychwstaniem. Nie rysy twarzy mają was przekonać, ale właśnie te rany" - mówił bp Adam.
Podkreślał, że każdy z nas ma takie marzenie, jak apostołowie, żeby być dobrym człowiekiem, i obiecuje to sobie i Bogu. Często jednak nic z tych obietnic nie wychodzi.
- Piotr też obiecywał, że się Jezusa nie zaprze, a jednak to zrobił. Trzeba mieć odwagę, by nazwać rzeczy po imieniu i gorzko zapłakać. Pocieszenie i pokój nie wracają tylko dlatego, że ktoś staje w prawdzie czy żałuje, ale Bóg musi postawić kropę nad "i" swoim przebaczeniem. Przychodzi Jezus z przebitymi dłońmi i mówi, że to nie jest dowód przeciw nam, ale znak miłości. Nie jesteśmy przekreśleni w oczach Boga, tylko podniesieni, bo okazał nam swe miłosierdzie. To nasza siła i skarb - podkreśla bp Adam.