Na razie do Wąwolnicy dzieci z domów prowadzonych przez s. kapucynki przyjeżdżają tylko w odwiedziny. Ale do otwarcia tego wyjątkowego miejsca brakuje już niewiele.
Dom powstaje od dawna. Najpierw był teren, potem projekt, a w 2006 r. ruszyła budowa. Prace zostały podzielone na etapy, przede wszystkim dlatego, by siostry mogły podołać wyzwaniu finansowo.
Dom w Wąwolnicy, jak mówią kapucynki, będzie większy niż wszystkie inne przez nie prowadzone. – Oprócz domu dla dzieciaków powstanie tu także nasze Centrum Wsparcia Rodziny – wyjaśniają. – To przestrzeń, gdzie będą mogły się spotykać dzieci z wszystkich naszych domów, tu będą przyjeżdżały nasze usamodzielnione wychowanki ze swoimi rodzinami, tu stworzymy także punkt konsultacji dla rodzin, które w spokoju muszą ponownie nazwać i uporządkować swoje emocje i relacje. To także miejsce na dni skupienia i rekolekcje w małym gronie.
Dom od początku powstaje z pracy sióstr i ofiar ludzi dobrej woli. – Gdyby nie otwarte serca tak wielu osób, nie byłoby w ogóle możliwości budowy tego domu – podkreślają kapucynki, które w minionym roku utworzyły zbiórkę na swojej stronie internetowej po to, by dom jak najszybciej zaczął funkcjonować.
Otwartych serc, gotowych nieść pomoc, zdecydowanie nie brakuje. – Powoli kończymy trzeci etap naszej zbiórki – mówi s. Małgorzata Stankiewicz. – Cały czas jeszcze odbywają się różne prace, których z powodu zimna i wilgoci nie można było zrobić wcześniej, ale na szczęście na nie mamy zebrane już pieniądze.
W okresie świątecznym siostry kapucynki wysłały blisko dwa tysiące podziękowań do darczyńców. – Mamy naprawdę mnóstwo ludzi, którzy nas wspierają – podkreśla s. Małgorzata. – Kontaktują się z nami głównie przez internet, odwiedzają nasza stronę Dom dla dzieciaków, ale wiele osób po prostu do nas przyjeżdża, czasami przejazdem, choćby na kawę. To przesympatyczne wizyty, doświadczamy naprawdę dużo dobra.
Dzięki temu, że siostrom udało się pozyskać już prawie dwie trzecie potrzebnej sumy, jest szansa, że dzieci będą mogły zamieszkać w domu w Wąwolnicy już w przyszłym roku. Ostatnio zostały wytynkowane piwnice, klatki schodowe, aktualnie kładziona jest na schodach posadzka oraz prowadzone są prace związane z położeniem instalacji elektrycznej.
– Przed nami jeszcze sporo pracy, ale widzimy, że wszystko naprawdę idzie w dobrym kierunku – podkreśla s. Małgorzata. – Teraz jesteśmy na etapie poszukiwania kogoś, kto zaprojektowałby nam pokoje dla dzieciaków, bawialnię, ale także ogród – mówi s. Małgorzata.
Już wiadomo, że w Domu dla dzieciaków na stałe będzie mogło mieszkać równocześnie ośmioro dzieci, oprócz tego siostry będą miały jeszcze cztery miejsca dla dzieci z interwencji.
Każdy, kto chciałby finansowo wspomóc budowę domu, może to zrobić przez stronę Dom dla dzieciaków.