Od samego początku istnienia parafii św. Józef ma w niej swoje ważne miejsce. Nikogo nie trzeba przekonywać, że to wielki orędownik, do którego ucieka się wiele osób w różnych sprawach już od stu lat.
Sto lat temu, w Polsce, która właśnie odzyskała niepodległość, powstała parafia w Kawęczynie. Dziedziczka Tuszyńska ofiarowała ziemię pod budowę kościoła i na utrzymanie parafii, a okoliczni mieszkańcy zawiązali komitet budowy. W 1920 roku wystąpili do biskupa lubelskiego z prośbą o utworzenie parafii w Kawęczynie. Otrzymawszy ją, zakupili w pobliskim Siedliszczu kościół drewniany, który służył wcześniej jako kaplica przyszpitalna. Całą konstrukcję przywieziono furmankami i złożono na miejscu. 6 czerwca 1921 roku bp Marian Fulman erygował parafię, która otrzymała wezwanie Opieki św. Józefa.
W tym roku kościół w Kawęczynie świętuje 100 lat.- To znamienite wezwanie pokazuje z jaką ufnością wierni zwracali się do opiekuna Maryi i Jezusa. Mamy szczęście, że właśnie on patronuje naszej parafii. Jak powiedział nam jeden kaznodzieja głoszący nauki na odpuście, to wzór nie tylko pracowitości i troski o rodzinę, ale jego niezwykłość polega na relacji, jaką miał z Jezusem. Przecież mały Jezus nie mówił do niego opiekunie, tylko tato. Ta bliskość człowieka i Boga jest dla nas wzorem. Czasem mówimy o Józefie, że to mocny święty, nie dziwi więc fakt, że właśnie on został wybrany na patrona parafii - mówi ks. Edward Duma, proboszcz z Kawęczyna.
Dlatego ogłoszony przez papieża Franciszka Rok św. Józefa nie przyniósł tutaj zaskakujących zmian, bo od dawna ten święty cieszy się wielkim szacunkiem.
- Nie brakuje intencji Mszy św. zamawianych przez jego wstawiennictwo i indywidualnych modlitw zanoszonych przez jego ręce. Chciałbym, żeby ten rok zaowocował może utworzeniem Bractwa św. Józefa, które skupiać będzie mężczyzn. Mamy w parafii wielu wspaniałych panów, na których można liczyć w każdej sytuacji, więc myślę, że taka męska wspólnota byłaby dla nich ważnym elementem własnej formacji religijnej - mówi ks. Edward.
Dziś w parafii działa prężnie wiele Róż Różańcowych, w tym kilka skupiających rodziców modlących się za swoje dzieci, a także jedna w której dzieci modlą się za swoich rodziców.
- Bardzo mnie cieszy, że jest wiele rodzin, w których przekazywane są chrześcijańskie wartości. Jesteśmy też jedną z nielicznych parafii w okolicy, gdzie w ostatnim czasie, pomijając rok pandemii, było więcej chrztów niż pogrzebów - podkreśla ksiądz proboszcz.
Wnętrze świątyni.Ostatnie lata w tej wspólnocie wypełnione były licznymi pracami remontowymi. Stuletni kościół wymagał odnowienia, trzeba było wymienić organy, wyremontować chór, zająć się stolarką, docieplić świątynię, zrobić od nowa instalację elektryczną. Wszystkie prace remontowe zostały sfinansowane przez parafian.
- To wspaniali ludzie, którzy czują się odpowiedzialni za swoją parafię. Nigdy nie ma problemu ze sprzątaniem kościoła, czy innymi pracami. Jestem im za tę troskę bardzo wdzięczny - mówi ks. Edward.
Szczególne uroczystości związane ze stuleciem parafii planowane są na 1 maja. Poprzedzą je misje święte.
- Mam nadzieję, że pandemia nie pokrzyżuje nam tych planów i doroczna uroczystość odpustowa ku czci św. Józefa Robotnika będzie wielkim dziękczynieniem za 100 lat naszej parafii - mówi ksiądz proboszcz.