Wzniesiony na wzgórzu, góruje nad okolicą. Kościół św. Jana w Dysie od wieków przyciąga mieszkańców, którzy szukają tu pocieszenia w chwilach trudnych i dziękują za otrzymane łaski.
Przed kilkoma tygodniami lubelskie media obiegła informacja, że podczas prac remontowych przy kościele natrafiono na ludzkie szczątki. – Mimo sensacyjnych tytułów to nic nadzwyczajnego. Początki parafii datowane są na XIV–XV wiek, czyli na czasy, gdy zmarłych grzebano w kościele lub w jego najbliższej okolicy. Im ktoś bardziej zasłużony, tym bliżej murów kościoła był pochowany, nic więc dziwnego, że dziś znajdujemy ślady tamtych pochówków – wyjaśnia ks. Robert Brzozowski, proboszcz parafii.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.