Zaledwie niecały rok temu kapucyn br. Sebastian Piasek na portalu zrzutka.pl zbierał pieniądze na specjalny kurs dla misjonarzy. Dzięki pomocy wielu ludzi zakonnik od kilku tygodni posługuje w Gabonie.
Brat Sebastian pracuje w małej miejscowości Essasa. - Każdy dzień przynosi nowe wyzwania - opowiada. - Najwięcej pracy jest w sobotę i niedzielę, kiedy sprawujemy po kilka Mszy Świętych w różnych miejscowościach, często mocno od siebie oddalonych. Strasznie trudno się do nich dostać.
W ciągu tygodnia kapucyni prowadzą w parafii grupy modlitewne, odwiedzają chorych i przygotowują, najczęściej dorosłych, do sakramentów. - Ale to nie wszystko - zaznacza br. Sebastian. - Mamy też dużo takiej bardzo prostej pracy. Dbanie o dom i kościół, robienie zakupów, załatwianie wielu spraw w urzędach, troska o rozpoczęte aktualnie budowy. Codziennie odwiedza nas też bardzo dużo ludzi ubogich lub skrzywdzonych, prosząc o pomoc materialną.
Po blisko dwóch miesiącach intensywnego czasu w Gabonie kapucyn podkreśla, że codziennością, na jaką napotyka, jest bieda, ale też problemy moralne. - Naprawdę zaskoczył mnie status życia tych ludzi i system funkcjonowania rodziny. Tego nie da się porównać z niczym, co do tej pory widziałem. Wszędzie jest też brudno, zarówno na ulicach, jak i w domach. Co ciekawe, ten chaos nikomu nie przeszkadza.
Brata Sebastiana przeraża wszechobecne “robactwo”. - Te zwierzątka są wszędzie, także w domach. Są to różnej wielkości mrówki, karaluchy, jaszczurki, myszy i moskity. - Stan dróg też mnie przeraża - śmieje się zakonnik. - Oprócz głównych dróg w stolicy i kilku odnóg, pozostałe drogi to jedna wielka dziura z błotem, której nie da się do niczego porównać. Wyobrażałem sobie, że będzie tu jednak trochę lepiej pod względem materialnym - stwierdza.
Gabon to kraj wielu religii. - Większość to katolicy, ale jest bardzo dużo różnych denominacji protestanckich, kilkadziesiąt procent to muzułmanie - opowiada br. Sebastian. - Co ciekawe, duża część ludności oprócz religii monoteistycznych, potrafi jednocześnie praktykować również religie plemienne, tradycyjne. Ci, którzy chodzą do kościoła, w dużej części już mocno opowiedzieli się po stronie wiary mocnej i jednoznacznej. Liturgia jest pełna radości, śpiewów, procesji i klaskania. Oni naprawdę potrafią się tak modlić i jest to bardzo autentyczne i głębokie. Choć nam może się to wydawać nie do połączenia.
W Gabonie najpiękniejsza jest przyroda. - Wszystko cały czas jest mocno zielone, soczyste i ciągle kwitnie. Ale ja zachwycony jestem też tym, jak ludzie pragną spędzać ze sobą czas. Poświęcanie go sobie nie uważają za jego marnotrawienie. Jeśli kogoś lubią lub cenią, to potrafią poświęcić mu dużo czasu, by po prostu pobyć razem.