Ponad 500 młodych ludzi z różnych stron archidiecezji lubelskiej przyjechało do Garbowa by doświadczać spotkania z drugim człowiekiem, szukać odpowiedzi na nurtujące pytania i słuchać.
SMAL, po rocznej przerwie spowodowanej pandemią, wrócił w tradycyjnym wydaniu.
- Wszyscy za tym tęskniliśmy, by móc znowu spotkać się na żywo, by popatrzyć twarzą w twarz na drugiego człowieka, poczuć się częścią wielkiej wspólnoty. Oczywiście przy zachowaniu środków bezpieczeństwa, ale w tradycyjnej formie trwa spotkanie w Garbowie - mówi ks. Emil Mazur, dyrektor SMAL.
W tym roku młodym towarzyszy hasło "Tak jak Ona".
- Kierujemy uwagę na Maryję, ale w nieco innym wydaniu. Może się wydawać, że wszystko, co związane z osobą Matki Bożej, jest takie święte i pobożne. Czasem młodzi myślą, że oni w takiej wzniosłości się nie odnajdą, tymczasem chcemy pokazać, że Maryja zanim odpowiedziała Panu Bogu "tak", była nastolatką, miała swoje plany i marzenia. Chcemy pokazać, że wiara nie jest czymś, co wywraca życie do góry nogami, ale bierze człowieka takim, jakim jest. O tym mówi gość SMAL-u o. Tomasz Nowak - podkreśla ks. Emil.
W specjalnym studiu młodzi pytali abp. Stanisława o to, jak naśladować Maryję.Pierwszy dzień zaczęła "Boska zabawa", konferencje o. Tomasza Nowaka. W specjalnym SMALowym studio był czas na wywiad z abp. Stanisławem Budzikiem. Dzień kończyła Msza św., której przewodniczył abp Stanisław Budzik wraz z bp. Adamem Babem, a po niej koncert.
Zwracając się do młodych abp Stanisław prosił by przyjrzeć się dobrze czytanej tego dnia Ewangelii o uczcie weselnej.
- Kiedy Bóg chce nam coś powiedzieć o wydarzeniach przyszłych, często posługuje się obrazami z życia codziennego. Tak jest i w przypowieści o uczcie weselnej na którą gospodarz zaprosił weselników. Ci jednak się wymówili. Nie znaczy to, że ucztę odwołano - przeciwnie, zostali na nią zaproszeni inni goście. Ci, którzy nie skorzystali z zaproszenia to naród wybrany, a ci którzy przyszli w zamian to inne narody, do których skierowane jest słowo Boże - mówił abp Stanisław.
Podkreślał też, że zaproszenie jest wyróżnieniem, nawiązaniem szczególnej relacji, dopuszczeniem kogoś do swojego życia. Są zaproszenia na które bardzo czekamy, które nas radują, które są wyrazem czyjejś przyjaźni czy miłości.
Młodym towarzyszą liczni kapłani.- Bóg też nas zaprasza, okazując w ten sposób swoją miłość do nas i otwierając dla nas swój dom. Człowiek jednak nie zawsze to zaproszenie przyjmuje lub nawet jeśli przyjmuje, nie zawsze traktuje z należytym szacunkiem. Na uczcie w Ewangelii zdarzył się pewien incydent. Wszedł na nią człowiek nieprzygotowany, bez weselnego stroju i zasiadł za stołem. Gdy gospodarz to zauważył, kazał wyrzucić go w ciemność. My poprzez chrzest jesteśmy już zaproszeni na ucztę, całe nasze życie to przygotowanie szaty weselnej - mówił metropolita.
Zaznaczył też, że Bóg jest pełen miłości i miłosierdzia, ale do czasu. Kiedy wypełni się nasz czas na tej ziemi albo będziemy gotowi na ucztę, albo nie i to zależy od nas samych.
Jak dobrze przygotować się do tego ostatecznego czasu pokazuje Maryja, która w tym roku jest szczególną przewodniczką ludzi młodych na SMALu.
- Ona jest nauczycielką życia. Z niej czerpmy przykład i szukając odpowiedzi na życiowe pytania i układając plany umiejmy mówić "niech mi się stanie według słowa Twego" - zachęcał abp Stanisław.