Młody pastuszek Dawid za pomocą gry na harfie uwolnił swojego czasu króla Saula od smutku. W najbliższą niedzielę w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Lublinie ten anielsko brzmiący instrument pokaże swą moc.
Dorota Szyszkowska-Janiak pochodzi z Lublina. Tu uczyła się gry na harfie, choć jak mówi, jej pierwszym instrumentem w szkole muzycznej był fortepian. Dziś pani Dorota jest pierwszą harfistką Teatru Wielkiego w Łodzi.
Rok temu w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przygotowała projekt, który zdobył nagrodę ministra, a przy okazji światło dzienne ujrzał ciekawy pomysł.
- Chodziło o to, by ludziom pozostającym w izolacji w czasie pandemii, szczególnie tym samotnym i chorym, przedstawić nagrania muzyczne z udziałem harfy. Okazało się bowiem, że w USA przeprowadzono badania, w których to dowiedziono, że właśnie dźwięki harfy mają terapeutyczny wpływ na ludzi z problemami psychicznymi, neurologicznymi, ale także na ludzi z depresją - wyjaśnia harfistka. - Powstał tam nawet taki zawód jak harfoterapeuta. Muzycy chodzą z harfami do szpitali i pomagają chorym odnaleźć radość życia.
Pani Dorota jak mówi, osobiście doświadczyła relaksacyjnego działania harfy na organizm ludzki. - Gdy byłam w ciąży z synem, lubiłam grywać sobie taki prosty utwór, który bardzo mi się podobał. Obserwowałam jak mój “brzuch” się uspokajał. Gdy Tymek się urodził i bywał pobudzony, płaczliwy, wystarczyło parę taktów, trąceń strun i maluch po prostu zasypiał. Przeczytałam też wtedy, że udowodniono naukowo dobroczynny wpływ harfy na system nerwowy noworodków.
Harfistka przekonuje, że harfa to uniwersalny instrument i można na niej zagrać prawie wszystko. - Starałam się to udowodnić gdy na dyplomie zagrałam koncert fortepianowy Bacha - śmieje się kobieta. - Jest odrobinę ograniczeń w kwestii chromatyki, czyli tzw. pianistycznych czarnych klawiszy. Ale harfa ma też kilka walorów, których nie da się uzyskać na innych instrumentach.
Te walory oraz możliwości “lecznicze” harfy postanowił pokazać swoim parafianom proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe w Lublinie ks. dr Marek Sapryga. - Nasze Ogrody Maryi są idealnym miejscem do obcowania z tego rodzaju sztuką, bo dźwięków harfy najlepiej właśnie słucha się w otoczeniu przyrody - podkreśla duchowny.
Ks. Marek postanowił zaprosić panią Dorotę wraz z mężem - pianistą jazzowym, by oboje zainaugurowali cykl muzycznych spotkań terapeutycznych z harfą w tle.
Muzycy wystąpią na żywo w ostatnią niedzielę sierpnia w parafialnym kościele św. Maksymiliana Kolbe, rozpoczynając cykl spotkań muzycznych z harfą w tle. Koncert rozpocznie się o godz. 15.
Do końca września w przykościelnym ogrodzie w każdą niedzielę w godzinach od 15 do 17 każdy, kto szuka duchowego odpoczynku i relaksu, może przyjść, by skorzystać z muzykoterapii w Ogrodach Maryi.