Nowy numer 13/2024 Archiwum

Modlili się za miasto

Na wielu skrzyżowaniach Lublina oraz w innych miejscowości stanęli ludzie z różańcem w ręku, by modlić się Koronką do Bożego Miłosierdzia za swoje miejsca zamieszkania. Ta modlitwa czyni cuda.

Wszędzie tam, gdzie praktykowana jest modlitwa za swoje miejsca zamieszkania, można usłyszeć o działaniu Pana Boga. Chodzi nie tylko o od lat powtarzane wydarzenie z Łodzi, gdy zaczęto praktykować modlitwę Koronką podczas meczu zwaśnionych drużyn i wtedy pierwszy raz nie doszło do starć między kibicami, ale i dziesiątki wydawałoby się niemożliwych do załatwienia spraw. W samym Lublinie jest ich kilka, jak choćby przebudowa skrzyżowania.

Modlitwa w parafii św. Józefa w Lublinie.   Modlitwa w parafii św. Józefa w Lublinie.
Archiwum parafii

Skrzyżowanie ulicy Abramowickiej z Głuską i Sierpińskiego w Lublinie przez lata należało do najbardziej niebezpiecznych w mieście. Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do władz miejskich z prośbą o przebudowę. Bezskutecznie.

– Mieszkamy w pobliżu i codziennie musieliśmy pokonywać to skrzyżowanie. Wyjazd z ulicy Sierpińskiego zawsze podnosił mi adrenalinę, tym bardziej że jechałam z dzieckiem, wioząc je np. do przedszkola. To na tym skrzyżowaniu od kilku lat zbiera się 28 września grupa ludzi i modli Koronką. Po pierwszej takiej modlitwie okazało się, że miasto jednak przebuduje ulice. Dziś są tam światła. Pętla trolejbusów, która utrudniała wyjazd, została przeniesiona w inne miejsce, a skrzyżowanie przestało być niebezpieczne. Ktoś powie, że to przypadek, że akurat w czasie, gdy modliliśmy się na ulicy, miasto zdecydowało się na przebudowę. Może przypadek, ale my jesteśmy przekonani, że Boże miłosierdzie miało w tym swój udział – mówi Agnieszka Sawicka.

Modlitwa na skrzyżowaniu Al. Kraśnickiej i Bochaterów Monte Cassino w Lublinie.   Modlitwa na skrzyżowaniu Al. Kraśnickiej i Bochaterów Monte Cassino w Lublinie.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Od dziesięciu lat, 28 września o godzinie 15.00, w rocznicę beatyfikacji bł. ks. Michała Sopoćki, spowiednika św. Faustyny, czciciela Bożego miłosierdzia spotykają się na chodnikach, rogach ulic i placach miast, by uczcić Godzinę Miłosierdzia i prosić Boga w intencjach dla nich najważniejszych. Są zaopatrzeni w plakat „Jezu, ufam Tobie”, obrazki i ulotki zapraszające do modlitwy przypadkowych przechodniów. Wszystko trwa 10 minut.

– Tyle trzeba, by z wiarą odmówić koronkę do Bożego Miłosierdzia. To przecież tak niewiele, a skutki są niesamowite. Zmiany na lepsze dotyczą nie tylko miejscowości, w których modlą się ludzie, ale wielu konkretnych spraw w życiu osobistym modlących się. Tę modlitwę warto praktykować cały rok, nie tylko jednego wrześniowego dnia, ale codziennie, bo każda Koronka ratują jakąś duszę – mówi ks. Bogusław Suszyło z Diakonii Miłosierdzia Ruchu Światło–Życie archidiecezji lubelskiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy