Spotyka się tu przeszłość i teraźniejszość. Każda mogiła to historia czyjegoś życia, która wraz z początkiem listopada powraca w sposób szczególny. W Urzędowie opowiadają one historie nawet sprzed 200 lat.
Przy głównej alei, po jej prawej stronie, znajduje się symboliczna mogiła Błażeja Dzikowskiego, urodzonego w 1881 roku. Ciekawa to była postać i zasłużona. Pod zaborem rosyjskim aktywny członek POW. Gdy Legiony Piłsudskiego wkraczały do Urzędowa w 1915 roku, na ul. Wodnej koło słynnej starej studni Aleksandra Golińskiego witał Piłsudskiego Błażej Dzikowski. Chciał dołączyć do Legionów, ale Piłsudski miał powiedzieć: "Nie, ty Błażek będziesz potrzebny tu”. Po odzyskaniu niepodległości był dwukrotnie posłem na Sejm. Za działalność polityczną i społeczną odznaczony Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta. Z chwilą zajęcia Polski przez Niemców jeszcze w 1939 roku przy jego współudziale, jako doświadczonego konspiratora z okresu I wojny światowej, zorganizowano w Urzędowie zalążek organizacji niepodległościowej "Służba Zwycięstwu Polski”, późniejsze ZWZ. Gestapo wyśledziło tę organizację i 10 czerwca 1940 roku aresztowało niemal wszystkich jej członków. Trzem udało się zbiec. Aresztowani zostali wywiezieni do więzienia w Lublinie na Zamku i, po straszliwym śledztwie, 15 sierpnia 1940 roku rozstrzelani. Z nimi zamordowany został i Błażej Dzikowski. We wspomnieniach pana Kazimierza pozostał jako niewysoki, tęgi staruszek o czerstwej, czerwonej twarzy.
Dziś na cmentarzu na prawo od alei głównej jest nagrobek Władysławy Dzikowskiej, żony Błażeja, zaś poniżej umieszczono napis: „Cieniom św. pamięci Błażeja Dzikowskiego, którego prochy kryje zbiorowa mogiła w Lublinie. Żył lat 59. Rozstrzelany 15 VIII 1940 r. Członek Rządu w 1919 r. Poseł na Sejm w latach 1919–1923”.
Obok starych mogił są te całkiem świeże. Dawne dzieje splatają się tu z obecnymi, a pamięć o tych, którzy żyli przed nami, uczy nas, że wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi.