Nie był przykładnym mężem ani wzorem pracowitego i odpowiedzialnego człowieka. Pokuta, którą odbył, stanowiła coś więcej niż tylko duchowe odrodzenie.
Właśnie odbyła się premiera spektaklu „Sztukmistrz”, na podstawie głośnej powieści noblisty Isaaca Bashevisa Singera „Der kuncnmacher fun Lublin”, którą napisał w języku jidysz. Książka „Sztukmistrz z Lublina” została po raz pierwszy wydana w 1960 r. Głównym bohaterem jest Jasza Mazur, a akcja dzieje się w Warszawie i w Lublinie.
Ks. dr Mariusz Lach SDB, pracownik Katedry Teatru i Dramatu KUL i założyciel Teatru ITP, podjął się realizacji spektaklu na podstawie „Sztukmistrza z Lublina”, dlatego, że wbrew powszechnej opinii wiele osób nie zna tej powieści. – Chciałem opowiedzieć to wiernie, aby historia głównego bohatera była zgodna z przedstawieniem w książce, a z drugiej strony jest mój klucz odczytania i interpretacji – podkreśla ks. Mariusz Lach. Jak podkreśla, „Sztukmistrz z Lublina” urzekł go jako specjalistę od teatru i księdza. – Odczytuje go w kluczu przypowieści o „synu marnotrawnym”, który w dalekich krainach stracił majątek z nierządnicami. O tym jest ta książka, bo nawrócenie to praktycznie samo zakończenie – wyjaśnia ks. Lach.
Powieść, na podstawie której Teatr ITP zrealizował najnowszy spektakl, jest pełna paradoksów. Jest to książka o Bogu, a główny bohater nie jest religijny. – Jasza Mazur przedstawia się jako niewierzący Żyd. Jest podobny do współczesnego człowieka, który coraz częściej uznaje się za niewierzącego, niereligijnego. Wiele osób żyje też chwilą, niekiedy żyje kosztem innych. Ta historia pokazuje jak w życie takiego człowieka wchodzi Bóg, po swojemu – tłumaczy ks. Lach.