Starość jest trudna, gdy człowiek jest sam. Przemijaniu nie można zaradzić, ale samotności już tak.
Środa, godzina 10. W ośrodku wsparcia dla seniorów Caritas w Dąbrowicy gwar. W jednym z dwóch pomieszczeń, gdzie przebywają podopieczni, sześć pań przygotowuje się do zajęć tanecznych. W sąsiednim druga grupa uczestniczy w zajęciach plastycznych.
Wśród czternastu osób, które w tygodniu większość swojego czasu spędza w ośrodku, jest dwanaście kobiet i dwóch mężczyzn. Wszyscy to seniorzy 65 +. Spotykają się w tym miejscu od trzech miesięcy. Niektórzy znali się wcześniej, ale większość była sobie obca. Dziś stanowią zgrany zespół, który razem uwielbia spędzać czas, wspiera się i motywuje do działania.
- Mnie do przyjścia tu namówiła sąsiadka - opowiada pani Elżbieta. - Znamy się jeszcze ze szkoły - dodaje ze śmiechem. - Ja usłyszałam w czasie ogłoszeń w kościele, że Caritas otwiera taki ośrodek i będzie można się zapisać, więc chyba byłam pierwsza w kolejce - śmieje się pani Anna. Prym w czternastoosobowej grupie zdecydowanie wiodą panie. Są w różnym wieku, ale wszystkie niezwykle radosne i towarzyskie. Wszystkie też wdowy. Właśnie przyjechała pani Agata, która w każdą środę prowadzi dla seniorów zajęcia taneczne. - Lubimy tańczyć - stwierdza z uśmiechem pani Zosia. - Zresztą my lubimy wszystko robić, co nam proponują nasi wychowawcy.
Przy dużym stole siedzi pięć kobiet. Cztery z nich za pomocą specjalnej prasy wycinają ozdobne wzory. Jedna z zapałem koloruje. - Pani Wandzia nie przepada za pracami artystycznymi - mówi psycholog Magdalena Ciołek, która każdego dnia towarzyszy podopiecznym w ośrodku. - Ale nikogo tu do niczego nie zmuszamy.
Pani Wandzia ma 91 lat. Jest najstarsza z grupy. - To chodząca historia - podkreśla terapeutka pani Agata, która prowadzi zajęcia z muzykoterapii, arteterapii i filmoterapii. - Ona świetnie śpiewa i ma fenomenalną pamięć. Chcemy nagrać jej opowieści, bo historię Dąbrowicy zna jak mało kto. Szkoda byłoby, gdyby tego nie utrwalić.
Terapeutka zaznacza, że panie robią w ośrodku to, co lubią. - Staram się, by poznawały różne techniki artystyczne, a one są niezwykle otwarte na nowości. Mnie to bardzo cieszy. Nie tylko mobilizuję się dzięki temu do szukania nowych pomysłów, ale naprawdę czuję satysfakcję z wykonywanej pracy.
Każdego dnia po podopiecznych Caritas przyjeżdża bus, który przywozi ich do ośrodka, a po południu odwozi do domu. - To dla nas świetne rozwiązanie, ja nie miałabym możliwości dotrzeć tu, gdyby nie ten bus - zaznacza pani Krystyna.
Większość seniorów to osoby samotne. - To jest ich główny problem - stwierdza Magdalena Ciołek. Takie wyjście z domu to dla nich wielka atrakcja. Mają powód, żeby rano wstać, ładnie się ubrać. Mają życie towarzyskie.
Ale nie tylko. W ośrodku jest plan tygodnia. W poniedziałki i wtorki w planie są zajęcia z psychologii i rękodzieło. To czas, który wielu z nich lubi najbardziej. - Ja jestem wielką fanką zagadek logicznych, które przygotowuje nam pani Magda - stwierdza pani Anna. - To okazja do rozruszania szarych komórek.
W środy, czwartki i piątki oprócz zajęć artystycznych są także te, które pozwalają seniorom zachować sprawność.
Seniorzy w ośrodku mają zapewnione śniadanie i obiad, które każdego dnia do Dąbrowicy dowozi firma cateringowa Caritas Anielskie Smaki.
Jeśli ktoś jest zmęczony, może skorzystać z pokoju wytchnień. - To takie miejsce, w którym seniorzy mogą, choć chwilę odpocząć - mówi Magdalena Ciołek. - Czasami mają gorszy dzień, przychodzą niewyspani. Mamy więc taki pokój, gdzie są tapczany, koce, mogą poleżeć, poczytać gazetę. Teraz szykujemy jeszcze jedno pomieszczenie, będzie to świetlica z telewizorem.
Przed seniorami już niebawem bal karnawałowy, na który sami zrobili sobie maski, a jak tylko przyjdzie wiosna, w planach są także dalsze i bliższe wycieczki.