Dzień chorego zgromadził w lubelskiej katedrze osoby cierpiące, ich rodziny i bliskich oraz ludzi, którzy na co dzień o nich się troszczą.
Mszy św. przewodniczył abp Stanisław Budzik, który za św. Pawłem powtarzał, że Bóg pociesza tych, którzy się smucą i zachęcał, by swoje troski powierzać Matce Bożej, która, tak jak na weselu w Kanie Galilejskiej, dostrzega zwykłe sprawy, a także trud i cierpienie. Zawsze wskazuje na Jezusa i Jemu przynosi nasze troski.
- 30. Dzień Chorego obchodzony w tym roku pod hasłem „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” jest kolejną okazją do przypomnienia wartości ludzi chorych i podziękowania wszystkim, którzy przychodzą im z pomocą - mówił abp Stanisław.
List do chorych skierował papież Franciszek, kierując nasze spojrzenie na Boga bogatego w miłosierdzie.
- Bóg patrzy na swoje dzieci z ojcowską miłością, bo Miłosierdzie jest imieniem Boga i ma w sobie wymiar ojcostwa i macierzyństwa - mówił metropolita.
Przypomniał też, że największym świadkiem miłosiernej postawy Ojca jest Jezus Chrystus. Ewangelie wiele razy opowiadają o spotkaniach Jezusa z ludźmi chorymi i cierpiącymi.
- On chodził po Galilei, nauczał i leczył wszelkie choroby i słabości u ludzi. Uwaga Jezusa wobec chorych, jest także misją apostołów, którzy zostali wezwani, by głosić Ewangelie i uzdrawiać chorych - mówił biskup.
Podkreślił też, że zaproszenie Jezusa, by być miłosiernym odnosi się szczególnie do służby zdrowia, do lekarzy, pielęgniarek, całego personelu medycznego i wszystkich osób towarzyszących chorym. Dotyczy także wolontariuszy, którzy poświęcają swój czas cierpiącym. Do nich zwraca się papież w orędziu, mówiąc że ich służba wykracza poza granice zawodu, a staje się misją.
- Wasze ręce mogą być znakiem niebieskiego Ojca. Bądźcie świadomi wartości waszego zawodu i odpowiedzialności jaka się z nim wiąże. Dziękujmy Bogu za postęp w medycynie, jaki ma miejsce w obecnych czasach. Wszystko to nie może jednak przysłonić wyjątkowości każdego pacjenta. Chory jest ważniejszy od swojej choroby. Trzeba się wczuć w osobę pacjenta, poznać jego życie i pragnienia. Nawet, gdy nie można go wyleczyć, trzeba sprawić by pacjent poczuł naszą bliskość - mówił biskup.
Przypomniał też, że odwiedzanie chorych jest zaproszeniem skierowanym przez Jezusa do wszystkich. Wielu chorych jest samotnych w domu i czeka na czyjąś wizytę.
- Pamiętajmy o słowach Jezusa, który mówi „Byłem chory, a odwiedziliście mnie”. Zawierzam wszystkich cierpiących Matce Bożej, niech zjednoczeni z Jezusem odnajdą pocieszenie i sens swego bólu. Drodzy chorzy niech was ogarnie pociecha, jaką ofiaruje wam Bóg ojciec miłosierdzia i troska Maryi, która prosi byśmy pełnili wolę jej Syna - mówił abp Stanisław.