Jacek Krawczyk, student teologii KUL został ogłoszony sługą Bożym. Kongregacja Do Spraw Świętych wydała dekret pozwalający na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego na terenie diecezji rzeszowskiej, skąd pochodził Jacek. To kolejny etap w drodze na ołtarze studenta.
Szkoda, że nie chcemy być świętymi
Chciał być księdzem, ale później odkrył swoje powołanie do małżeństwa. Zakochał się w Ewie. Ślub zaplanowali na 18 sierpnia 1990 r. w Katowicach. Jacek był już wtedy chory. Do Katowic nie mógł dotrzeć. Narzeczona przyjechała więc do niego do szpitala. 1 września w szpitalnej kaplicy udzielili sobie sakramentu małżeństwa.
Matka Boża była dla niego wzorem miłości aż do końca. Podczas choroby nie rozstawał się z różańcem, który był przy jego łóżku. Chętnie odmawiał tę modlitwę, szukając pociechy i umocnienia w Niepokalanym Sercu Maryi. W rozważaniu stacji Drogi Krzyżowej Jacek napisał: „Miłość. Ona jedna nie poddaje się zwątpieniu i Maryja pokazała, jak wielka jest jej potęga”.
Jak podkreśla o. Derdziuk, czytelne świadectwo odwagi i ufności Jacka dawane w szpitalu skłoniło jedną z lekarek do stwierdzenia: „Jacek był zupełnie inny od tych wszystkich ludzi, których znałam. Był taki, jaki teoretycznie powinien być chrześcijanin. Tylko ja nigdy nie widziałam chrześcijanina takiego, jakim powinien być. Jacek był pierwszym”. Kilka godzin przed śmiercią, która nastąpiła 1 czerwca 1991 roku, młody chłopak z Palikówki zanotował swoje ostatnie słowa: „Brak, tak często, głębszego spojrzenia w ten wspaniały dar Miłosierdzia Chrystusa, pozwalającego iść trudną, ale przecież zbawienną drogą krzyżową – po Jego śladach. Szkoda, że nie chcemy być świętymi”.