Łopoczno, niewielka miejscowość położna tuż nad Wisłą jest przestrzenią, w której Bóg zdaje się w sposób szczególny czekać na człowieka. To właśnie miejsce wybrano 25 lat temu na założenie polskiego Ogniska Światła i Miłości.
Obecny rok jest szczególny dla Ogniska Światła i Miłości w Łopocznie. Jubileusz 25-lecia jego istnienia jest czasem szczególnego dziękczynienia za to miejsce i ludzi, którzy je tworzą. 21 kwietnia członkowie Ogniska swoją wdzięczność wyrażali Bogu na Jasnej Górze, zaś lokalne uroczystości jubileuszowe będą miały miejsce w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, czyli 5 czerwca.
Zanim powstał dom w Łopocznie, przez ostatnie 20 lat Ognisko działało w pobliskich Kaliszanach, stając się miejscem licznych rekolekcji, odpoczynku i poszukiwania pokoju w sercu dla wielu osób.
Kiedy francuski ksiądz Jerzy Finet spotkał świecką dziewczynę Martę Robin doświadczoną wieloma chorobami, przykutą do łóżka i tryskającą radością z powodu umiłowania Jezusa, nie przypuszczał, że staje się współzałożycielem dzieła, które rozprzestrzeni się na cały świat, docierając do ludzi różnych narodowości. Z jednej strony był zaskoczony tym, co usłyszał od Marty, z drugiej zaś przekonany, że Bóg ma w tym jakiś swój plan, który zrealizuje. Nie wiedząc, co to wszystko ma znaczyć, zapisał słowa Marty: „Powiedziała mi, że Kościół całkowicie się odnowi poprzez apostolat świeckich. Powiedziała nawet: »Świeccy będą mieli bardzo ważną rolę do odegrania w Kościele…«. Zapewniała, że laikat będzie się kształtować na wiele sposobów, między innymi dzięki Ogniskom Światła, Dobroci i Miłości. Nie wiedziałem jednak, co chciała przez to wyrazić. Mówiła, że to będzie coś nowego w Kościele, czego jeszcze nigdy nie było. Nie chodzi o zakon. Ogniskami Miłości pokieruje kapłan, ojciec, a w ich skład wejdą zaangażowani świeccy. Ogniska Miłości będą promieniować na cały świat!”. Te słowa swoje spełnienie znalazły także w Polsce pod koniec XX wieku, jednak początek dzieła, jakie poprzez Martę Robin Bóg przeprowadził, przypada na lata 30. Najpierw 1934 roku powstała przy parafii Châteauneuf-de-Galaure szkoła dla dziewcząt. W wakacje, kiedy dzieci miały wolne, zaczęto organizować tam rekolekcje ewangelizacyjne prowadzone przez kapłana wspólnie ze świeckimi. Coraz więcej osób chciało pracować w tym dziele. Najpierw były to tylko kobiety, ale coraz częściej padały pytania, czy na rekolekcje może przyjechać jakiś ksiądz proboszcz czy też mąż, którejś z pań.
– Ludzie doświadczając spotkania z Panem Bogiem, prosili, by takie miejsce, w którym można przeżywać rekolekcje, mogło powstać także w innych miejscowościach. Tak się stało – opowiadają członkowie polskiej wspólnoty w Łopocznie.
W latach 70. XX wieku episkopat Francji zorganizował pielgrzymkę do Polski. Wśród uczestników były także dwie osoby z Ogniska w Châteauneuf. Po powrocie jedna z nich poszła do Marty z propozycją, by także w Polsce założyć wspólnotę. Marta jednak powiedziała, że jeszcze nie teraz. W 1991 roku, kiedy w Częstochowie odbywało się Światowe Spotkanie Młodzieży z Janem Pawłem II, przyjechała także grupa młodych z francuskiego Ogniska. Główną intencją ich modlitwy było powstanie Ogniska w Polsce. Rok później w Lublinie spotkała się grupa osób, która wyjechała do Châteauneuf na rekolekcje.
– Dołączyłam do tej grupy trochę z przypadku. Było nas 9 osób i był z nami ks. Marian Matusik. Dla mnie był to czas weryfikacji mojej wiary i przyjrzenie się jej fundamentom. Wielkie wrażenie zrobiło na mnie spotkanie ze świadkami życia Marty Robin oraz sama wspólnota. Nie znałam wtedy języka francuskiego, a jednocześnie czułam się bardzo zaopiekowana. Wówczas powstała myśl, że może mogłabym się zaangażować w to dzieło – mówi Beata.
Po powrocie do Polski grupa uczestnicząca w rekolekcjach spotykała się u ks. Matusika, który był wówczas ojcem duchownym w seminarium lubelskim, i rozmawiała o stworzeniu wspólnoty życia.
– W wakacje ks. Matusik wyjechał ponownie do Châteauneuf na staż i napisał stamtąd, że po jego powrocie zrobimy w Lublinie rekolekcje. Odbyły się one w Pliszczynie u księży sercanów i uczestniczyło w nich 7 osób. To był początek. Przez następne kilka lat organizowaliśmy rekolekcje tam, gdzie udało się wynająć ośrodek. Na co dzień każdy z nas żył swoim życiem, tylko na czas organizowania rekolekcji i posługi byliśmy razem – opowiadają członkowie Ogniska.
Coraz bardziej jednak dojrzewała myśl o stworzeniu Ogniska Światła i Miłości, czyli stałego miejsca, gdzie wspólnota będzie żyć razem i służyć innym poprzez rekolekcje. W 1996 roku pojawiła się możliwość wynajęcia szkoły w Kaliszanach i przystosowania jej na dom rekolekcyjny. Zamieszkały tam pierwsze osoby, które zdecydowały się swoje życie poświęcić temu dziełu.