Zawierzamy Maryi sprawy małej i wielkiej ojczyzny

W liturgii uczestniczyli przedstawiciele władz województwa i miasta oraz parlamentarzyści. Nie zabrakło pocztów sztandarowych oraz reprezentantów wojska, policji i innych służb mundurowych, a także kombatantów. 

Rozpoczynając Mszę św., bp Mieczysław zaznaczył, że w uroczystość Królowej Polski i w święto Konstytucji 3 maja jednoczy się naród w ojczyźnie i na obczyźnie w modlitwie i w refleksji nad sprawami ojczystymi. - I my tu, w archikatedrze, gromadzimy się tak licznie, żeby razem wyśpiewać: "Ojczyznę wolną pobłogosław Panie", pytać dziś o naszą wierność dziedzictwu narodowemu, które wyrasta z tego korzenia, którym jest Chrystus. 

W homilii przywołał dwa święta, które zespala data 3 maja. - To święto kościelne i państwowe. Łączy ono dwie daty: 1 kwietnia 1656 r. i 3 maja 1791 r. 366 lat temu król Polski Jan Kazimierz u stóp ołtarza katedry lwowskiej obierał Maryję za Królową Polski, widząc w Niej obrończynię kraju. Odtąd tytuł Maryi Królowej Polski wszedł do kościelnych pieśni, modlitw, zawierzeń narodowych, wszedł też do liturgii. Po odrodzeniu Polski papież Pius XI w 1924 r. ustanowił święto Maryi Królowej Polski i przypisał obchody tego święta w dniu uchwalenia Konstytucji 3 maja, a papież Jan XXIII ogłosił Maryję Królową Polski główną Patronką naszej ojczyzny - przypominał biskup.

- My w łączności z Episkopatem zawierzamy Maryi dziś sprawy naszej ojczyzny, tej małej i tej wielkiej, ale i nas samych przed cudownym obrazem Matki Bożej Płaczącej - dodał. 

Biskup przypominał też wydarzenia sprzed 231 lat, kiedy to 3 maja 1791 r. król Polski Stanisław August Poniatowski kładł podpis pod ustawą rządową mającą ratować nasz kraj przed upadkiem. - Konstytucja naprawiała chory ustrój państwowy, znosząc zgubne dla kraju liberum veto, odsuwała od wpływów politycznych magnaterię i tworzyła niezależną od siebie władzę - wyliczał biskup Mieczysław. 

Po zakończeniu Mszy św. uczestnicy obchodów przemaszerowali na plac Litewski, gdzie odbyły się dalsze części uroczystości.