Z inicjatywą modlitewnej adopcji za konkretnego brata przygotowującego się do kapłaństwa wyszli ojcowie kapucyni na lubelskiej Poczekajce.
W klasztorze braci kapucynów mieści się seminarium oraz ponowicjat. Łącznie swoją drogę powołania odkrywa tu obecnie 11 młodych ludzi. Jedni już studiują teologię, drudzy są jeszcze przed rozpoczęciem studiów, ale już poznają zasady życia we wspólnocie braci i charyzmat zostawiony przez św. Franciszka. Niedziela Dobrego Pasterza była czasem szczególnej modlitwy o powołania i za powołanych. W parafii św. Franciszka to okazja do "adopcji zakonnika". Zostały przygotowane specjalne obrazki ze zdjęciem każdego z braci formujących się z kapucyńskim seminarium i modlitwą do odmawiania. Chętni, którzy chcieli włączyć się w to dzieło po każdej Mszy św. losowali imię konkretnego brata, dostawali obrazek i podpisywali zobowiązanie do modlitwy przez najbliższy rok.
- Bardzo potrzebujemy waszej modlitwy, nie tylko na drodze rozeznawania powołania, ale i każdego dnia. My kapłani, czy bracia zakonni nie bierzemy się z powietrza, ale wyrastamy z konkretnych rodzin, wspólnot, parafii. Stajemy się pasterzami owiec, jak Jezus mówi w Ewangelii, i naszym zadaniem jest tych owiec strzec, a nie je strzyc. Różnica w słowach nieznaczna, ale w znaczeniu ogromna. Żeby dobrze wykonać powierzone nam zadanie potrzebujemy nie tylko osobistej bliskiej z Bogiem, ale i wsparcia modlitwą. O to właśnie prosimy, byście wsparli nas siłą waszej modlitwy - mówi br. Artur Fredo rektor Seminarium Braci Mniejszych Kapucynów w Lublinie.
Formacja w tym zgromadzeniu ma kilka etapów. Najpierw jest postulat, gdzie kandydaci nie mają jeszcze habitów, ale żyją we wspólnocie braci, potem nowicjat, czyli czas kiedy kandydaci otrzymują habit i przygotowują się do pierwszych ślubów, a następnie ponowicjat, który jest specyficznym czasem formacji trwającym od czasu złożenia pierwszych ślubów czasowych aż do złożenia profesji wieczystej. Po nim rozpoczynają się studia teologiczne, których uwieńczeniem są święcenia kapłańskie.
- Niezależnie od etapu formacji, potrzebujemy modlitwy. Seminarium to przede wszystkim czas wzrastania, zdobywania wiedzy z zakresu filozofii i teologii, nabywania umiejętności duszpasterskich i osobistego wzrastania ku dojrzałości – której dawcą jest sam Bóg. Jednak bez modlitewnego wsparcia wielu ludzi, żaden kleryk, czy potem kapłan nie da rady. Dlatego już rok temu zrodził się pomysł modlitewnej adopcji naszych braci będących na drodze formacji, ale pandemia pokrzyżowała nasze plany. W końcu się udało, a zainteresowanie wiernych włączeniem się do tego dzieła okazało się bardzo duże, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni - podkreśla rektor seminarium.