Nowy numer 38/2023 Archiwum

Opowieści zapisane w przedmiotach

Cymbały huculskie to wspomnienie wyprawy do Kołomyi, łóżko − pamiątka po cioci z Wołynia, skrzypce grały na wojnie w Japonii pod Cuszimą, patefon w muzeum w Hadze. W domu księdza Andrzeja każda rzecz ma swoją wyjątkową historię.

Sen tylko z zegarem

Oprócz instrumentów ks. Koziej ma jeszcze jedną wyjątkową pasję. Dla niektórych uciążliwą. Zegary. I to niezwykłe. − Zbieram zegary, które wybijają godzinę. Tu, w moim mieszkaniu, mam ich 10.

Zegary księdza Andrzeja wiszą bądź stoją w sypialni, salonie i kuchni. Najwartościowszy becker ma dokumenty z 1898 roku. − Sprzedało mi go starsze małżeństwo − wspomina wikariusz. − Przeszkadzało im to bicie. Rzeczywiście dźwięk może nie jest najładniejszy, ale sam zegar to dla mnie skarb. W salonie wisi jeszcze ponad 100-letni becker w stylu francuskim i zegar wygrywający melodie, tzw. kurantowy. − Tak się przyzwyczaiłem do nich, że jak któryś nie bije, to nie mogę spać − stwierdza.

Sprzętem wydającym co jakiś czas dźwięk jest jeszcze patefon. Przedwojenny, od dyrektora filharmonii w Hadze. − On przed śmiercią wyprzedawał takie rzeczy − opowiada ks. Koziej. Obok patefonu równiutko ustawione stoją małe lalki w strojach zespołu Mazowsze. − Jestem miłośnikiem oryginalnego folkloru − mówi duszpasterz. − 15 lat temu była taka akcja, że chciano zespół zlikwidować. Wydano wtedy serię lalek w strojach, każda ze specjalną książeczką, jako wsparcie zespołu. Zaprenumerowałem to i mam cały komplet − 50 lalek. Zrobiłem sobie z nich wystawę, choć nie jest za bardzo widoczna, bo tyle rzeczy tu mam, a brak miejsca. Jakbym miał jeszcze ze dwa pokoje, to może udałoby mi się zaprezentować te wszystkie moje skarby: poduszki haftowane, kilimy, ponad 100-letnie stroje ludowe z Podlasia, Opoczna. Wszystko mam pochowane w kufrach i zabezpieczone od moli.

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast