Abp Stanisław Budzik udzielił święceń kapłańskich czterem diakonom. Do grona kapłanów archidiecezji lubelskiej dołączyli: Arkadiusz Kowalski, Michał Śliwka, Paweł Watras i Wiktor Michałowski.
Uroczystość miała miejsce w archikatedrze lubelskiej. Zanim jednak nadszedł ten ważny moment w życiu nowych kapłanów były: 6 lat studiów, rozeznawania swojej drogi, a same święcenia poprzedziły rekolekcje, które jeszcze jako diakoni przeżywali w Domu Ogniska Światła i Miłości w Kaliszanach.
Abp Stanisław zwracając się do nowych kapłanów, przypomniał, że to właśnie 28 maja jest dniem szczególnym, gdyż w tym roku pierwszy raz święcenia kapłańskie wypadają 28 maja, czyli w rocznicę śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego. To też pierwsze liturgiczne wspomnienie błogosławionego po jego beatyfikacji.
- Ten dzień odsyła nas więc do dwóch wydarzeń. Pierwsze to jego narodziny dla nieba w 1981 roku w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, drugie to wyniesienie go na ołtarze – przypominał abp Stanisław.
Mówił także, że starsi z pewnością pamiętają dramatyczne chwile odchodzenia prymasa. 13 maja obiegła świat wiadomość o zamachu na Jana Pawła II.
- Trwaliśmy na modlitwie o zachowanie życia papieża, jednocześnie komunikaty o zdrowiu prymasa brzmiały coraz poważniej. Naród polski stanął wobec możliwości utraty dwóch wielkich Polaków. Wówczas ciężko chory prymas prosił wiernych by zastąpili modlitwy za niego, modlitwami za papieża – przypominał arcybiskup.
Dziewięć dni przed śmiercią przywieziono do domu prymasa kopię obrazu Matki Bożej częstochowskiej. Jej obraz nawiedzał wtedy wiernych diecezji warszawskiej. Gdy przyniesiono go do łoża chorego powiedział : „Dziękuję ci Matko że jeszcze raz przyszłaś do mnie. Byłaś dla mnie zawsze największą łaską, światłem, nadzieją i programem mojego życia. Prowadź Polskę przez ziemię ojczystą do Bożego nieba i mnie mniej w swej opiece”
Wstawiennictwu prymasa Wyszyńskiego polecał nowo wyświęconych. To on tak bardzo troszczył się o kapłanów. Napisał w więzieniu „List do moich kapłanów”, bo to kapłani w okresie komunizmu znajdowali się na pierwszej linii ognia.
Ten tekst wciąż jest aktualny. Stefan Wyszyński wiedziony miłością uczy kapłanów ofiarnej służby ludowi, Eucharystii i Kościołowi. Pisze w nim „Oddani przez Boga na służbę ludowi Bożemu, staliśmy się jego własnością. Wszystkie nasze siły duszy i ciała muszą służyć Ludowi, który ma prawo do naszego życia, do naszych oczu i warg kapłańskich, do naszych dłoni ofiarnych i nóg apostolskich”
- Przyjmujecie święcenia w maryjnym miesiącu maja, Maryja zaraz po zwiastowaniu udała się z pośpiechem w góry, by mówić o wielkiej radości, że Słowo stało się Ciałem. Chrystus przypomina w Ewangelii „Ja jestem tym, który służy”, modlimy się za was o apostolski pośpiech, o wierność, maryjne zasłuchanie się w słowo Boże. Niech Maryja nauczy was przyjmować Chrystusa z radością i głosić Go z miłością. Przyjmujecie święcenia w okresie wielkanocnym w Wigilię Zesłania Ducha Świętego, nikt tak nie połączył nieba i ziemi, jak Jezus. To On zapewnia nas, że w domu Ojca jest mieszanie dla każdego. Zachęcamy was słowami św. Pawła, byście pozostawiali wierni powołaniu, jakie otrzymaliście – zwracał się do nowych kapłanów arcybiskup Stanisław.