Oazowicze zawsze chcieli mieć dom – miejsce w pobliżu Lublina, gdzie można by zorganizować rekolekcje, wyjechać na dzień skupienia, spotkać się zwyczajnie u siebie. Wygląda na to, że w końcu się uda.
Przez minione lata podejmowano różne próby realizacji tego marzenia. Żadna się nie udała. Aż do tej pory. Ksiądz Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło–Życie, powtarzał: „Nie pytajmy czy wolno, tylko czy trzeba”. – O potrzebie oazowego domu rekolekcyjnego wiedzieliśmy od dawna. Nie było jednak możliwości zaradzenia temu, aż do ubiegłego roku. Podczas modlitwy w rodzinnej parafii św. Andrzeja Boboli w Strachocinie poprosiłem świętego, by pomógł nam w tej sprawie – mówi ks. Jerzy Krawczyk, moderator Ruchu Światło–Życie archidiecezji lubelskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.