Kapłan sercem oddany ludziom, wielki miłośnik teatru, przyjaciel młodzieży - ks. Czesław Przech odszedł do Pana w 83. roku życia przeżywszy 60 lat w kapłaństwie.
Jego sposobem na duszpasterstwo był teatr. W wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" w 2017 roku mówił, że teatr sprzyja spotkaniom, rozmowom na ważne tematy, uczy i bawi. Rzeczywiście w taki sposób docierał do młodych i starszych. Przez 30 lat pracował w parafii Nawrócenia św. Pawła w Bełżycach, najpierw jako wikary, potem jako proboszcz.
Opowiadając o swoim kapłaństwie i sztuce mówił, że sam nie wie, kiedy zaczęła się miłość do teatru.
– Myślę, że to czasy seminarium i wspaniałych wychowawców, którzy potrafili z nas, kleryków, zrobić grupę występującą z ważnymi przesłaniami w formie spektaklu czy akademii – mówił ks. Czesław Przech.
Jako chłopak w teatrze nigdy nie był.
– Moją rzeczywistością było wypasanie krów w rodzinnym gospodarstwie, ale pamiętam, że to właśnie wtedy, trzymając zwierzęta na postronku, by nie wchodziły w szkodę, uczyłem się na pamięć poezji – wspominał.
Kiedy jako młody ksiądz został skierowany do pracy w parafii, pomyślał, że poprzez teatr może lepiej poznać ludzi, a przy okazji przekazać im prawdę płynącą z Ewangelii.
– Do kościoła na modlitwę ludzie często nie mieli ochoty przyjść, ale na próbę teatru na plebanię przychodzili chętniej. Zaczęliśmy więc tworzyć spektakle czy akademie, a przy okazji niejeden nabierał odwagi, by porozmawiać o czymś ważnym czy przyjść do spowiedzi – mówił ks. Czesław.
Kiedy w 1979 roku został skierowany do pracy w Bełżycach, trafił na bardzo dobry teatralny grunt.
– W Bełżycach ostoją różnych przedstawień był pan Stanisław Tarczyński, a także ks. Ziarko, który z młodzieżą przygotowywał spektakle teatralne – mówił ks. Przech. – Jakoś pomysły przychodziły same. Czasem były to adaptacje różnych dzieł, czasem inspiracją był jakiś fragment Ewangelii, jak w przypadku sztuki „Ojciec Miłosierny – wstanę i wrócę”. Zawsze była to nie tylko sztuka, ale okazja do spotkania z ludźmi, rozmów na różne tematy, pokazania, że w życiu liczą się wartości. Obok posługi w kościele, sprawowania liturgii i sakramentów, teatr jest dla mnie sposobem na kulturalne duszpasterstwo – śmiał się ks. Czesław.
Zmarł 22 czerwca w Lublinie. Był Kapelanem honorowym Ojca Świętego, kanonikiem honorowym Kapituły Lubelskiej i kanonikiem honorowym Kapituły Zamojskiej. Święcenia prezbiteratu otrzymał 10 czerwca 1962 r. w Lublinie. Pracował w parafiach: Fajsławice, św. Jana Nepomucena, Lublin, Nawrócenia św. Pawła, Siedliska, MB Królowej Pokoju oraz Bełżycach.
Msza św. pogrzebowa odbędzie się 27 czerwca o godz. 15.00 w kościele w Bełżycach.