Jan Kuropatwa, syn pierwszego właściciela Łańcuchowa, był prawdopodobnie husytą. Był też bardzo „przedsiębiorczy” i swój majątek powiększał, grabiąc polskie świątynie. Niewielka wieś nad Wieprzem skrywa ciekawe historie.
Kiedyś Kuropatwa trafił na Jasną Górę. Chciał przywłaszczyć sobie obraz Czarnej Madonny. To właśnie jemu znany na całym świecie wizerunek Matki Bożej zawdzięcza rysy. – Obraz został umieszczony na wozie z końmi, a te nie chciały ruszyć. Jan podobno bardzo się denerwował na obraz, który spadał, i „w odwecie” machnął kilka razy szablą – opowiada o jednym z pierwszych dziedziców Łańcuchowa proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela ks. Tomasz Konstanciuk.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.